Po reformie rozgrywek i stworzeniu ligi zawodowej piłkarzy ręcznych wszyscy trzej "nowicjusze" w gronie najlepszych drużyn w kraju, czyli piłkarze Piotrkowianina, Wybrzeża oraz Mebli Wójcik otrzymali olbrzymi komfort pracy i pewność, że przez trzy najbliższe lata będą mogły skupić się na zapuszczaniu korzeni i stopniowym, sukcesywnym budowaniu swojej pozycji oraz marki wśród bardziej doświadczonych sportowo i organizacyjnie zespołów. Dla klubów wkraczających nieśmiało na salony czas niezbędny na adaptację do wymogów gry na najwyższym poziomie często jest niewystarczający, dlatego przywilej pozbycia się widma ewentualnej degradacji i skupienie wyłącznie na formowaniu silnej drużyny okazał się najlepszą z możliwych nagród.
Z beniaminków najszybciej zaaklimatyzowali się na boiskach zawodowej Superligi piłkarze Wybrzeża Gdańsk prowadzeni przez dwójkę Damian Wleklak i Marcin Lijewski. Ich postawa to jedna z największych niespodzianek trwającego sezonu, a jeśli weźmiemy pod uwagę okoliczności, w jakich klub dołączył do krajowej elity po latach nieobecności, można zastanawiać się, czy nie będzie to powrót na miarę rewelacji poprzednich rozgrywek, czyli KPR RC Legionowo. Chociaż Wybrzeże na zapleczu Superligi zajęło dopiero trzecie miejsce, spełniło wszelkie wymogi stawiane klubom i otrzymało "dziką kartę" pozwalającą na grę w lidze zawodowej męskiego szczypiorniaka, a później dowiodło na drodze sportowej, że to miejsce przyznano jej zawodnikom nieprzypadkowo. W 20 dotychczasowych meczach gracze z Trójmiasta zdołali wygrać 9 razy, co dało im w sumie 22 punkty i czwartą lokatę w grupie granatowej rozgrywek. Ostatnie pojedynki z Chrobrym Głogów, MMTS-em Kwidzyn oraz Orlen Wisłą Płock nie przyniosły gdańszczanom żadnych punktów i dlatego idealną okazją do odblokowania ma być starcie z dobrymi znajomymi z boisk I ligi, czyli szczypiornistami elbląskiego Wójcika.
W podobnej sytuacji, jeśli nie gorszej, są gracze "Meblarzy". W lutym trzy z czterech spotkań w roli gospodarza przegrali zaledwie jedną bramką (ze Stalą Mielec, Górnikiem Zabrze oraz Legionowem), co podcięło im skrzydła, pomimo zdobytych punktów w potyczce z Gwardią Opole. Na to wszystko nałożyły się mniejsze i większe urazy poszczególnych zawodników. Przed tygodniem doszła dość gładka porażka z Azotami w Puławach i była to także jak w przypadku Wybrzeża - 3 z rzędu utrata punktów. Piłkarze Wójcika liczyli z pewnością na nieco inną rolę w pierwszym sezonie Superligi, stąd mogą odczuwać pewną zadrę w stosunku do najbliższego rywala. Tym bardziej gospodarze będą chcieli odnieść zwycięstwo, które może przynieść trzy punkty, jako że drużyny występują w tej samej grupie granatowej.
- Wybrzeże jest niespodzianką tego sezonu, może nawet największą patrząc na ilość zdobytych punktów w roli beniaminka. To trudny rywal i nie będziemy faworytem w tym meczu. Rola faworyta póki co nam nie leży, wystarczy spojrzeć na mecz z Legionowem, gdzie typowanie nas przed spotkaniem jako zwycięzców okazało się błędne. Gramy jednak z Gdańskiem przed własną publicznością i postaramy się o dobry dla nas wynik i trzy punkty - zapewniał trener Jacek Będzikowski.
Gdańscy szczypiorniści walczą o bezpośredni awans do fazy ćwierćfinałowej, który zapewnia 3. pozycja w grupie. Czwarta i piąta ekipa w stawce zagrają baraż o wejście do najlepszej "ósemki", a aktualnie Wybrzeże traci do trzeciego Chrobrego Głogów właśnie 3 punkty.
Meble Wójcik Elbląg - Wybrzeże Gdańsk, 10.03 (piątek), godz. 18:30, Hala Sportowo-Widowiskowa przy al. Grunwaldzkiej 135.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Bajeczna Barcelona rozbiła Celtę Vigo - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]
[/color]