Artur Zieliński: Musimy przełknąć gorzką pigułkę. Trener ma moje wsparcie

Orlen Wisła Płock udział w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych zakończyła na fazie grupowej. - Musimy przełknąć gorzką pigułkę - mówi prezes klubu Artur Zieliński. I podkreśla, że trener Piotr Przybecki ma jego wsparcie.

Przed rozpoczęciem rozgrywek cel był jasny: płocczanie mieli awansować do fazy TOP 16. Tak jak w trzech poprzednich sezonach. Założeń zrealizować się nie udało. Orlen Wisła szóste miejsce w tabeli (i awans) przegrała z Bjerringbro-Silkeborgiem gorszym bilansem bezpośrednich spotkań.

- Było blisko, ale tak to w piłce ręcznej jest, że piekło od nieba może dzielić jedna bramka, punkt. Rok temu szczęście było po naszej stronie, tym razem musimy przełknąć tę gorzką pigułkę - mówi Zieliński.

Prezes nie chce wskazywać meczu, który przesądził los jego drużyny. - Oczywiście teoretycznie powinniśmy zwyciężyć w Szafuzie i wielu powie, że to właśnie tutaj przegraliśmy awans - mówi. - Po części tak było. Dzisiaj wiemy, że o braku awansu zdecydował gorszy bilans bramkowy w starciach z Bjerringbro. Na pewno w tych dwóch meczach drużyna zagrała poniżej możliwości i to nas dużo kosztowało. Równie dobrze jednak mogliśmy postarać o jeszcze jakąś niespodziankę i urwać punkty tym największym.

Zieliński podkreśla, że na europejskim niepowodzeniu sezon wcale się dla jego drużyny nie kończy. - Walczymy dalej, aby mieć jeszcze powody do radości - deklaruje prezes. - Trener Przybecki ma moje pełne wsparcie. Brak awansu tego nie zmienia.

Sergio Ramos znowu uratował Real! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: