Leszek Krowicki: Dziewczyny dostały dziś małą nagrodę

Materiały prasowe / ZWIĄZEK PIŁKI RĘCZNEJ W POLSCE / PAWEŁ ANDRACHIEWICZ / PRESS FOCUS / Na zdjęciu: Leszek Krowicki i kadra szczypiornistek
Materiały prasowe / ZWIĄZEK PIŁKI RĘCZNEJ W POLSCE / PAWEŁ ANDRACHIEWICZ / PRESS FOCUS / Na zdjęciu: Leszek Krowicki i kadra szczypiornistek

Po pewnym zwycięstwie z reprezentacją Ukrainy, trener Leszek Krowicki mógł być zadowolony z postawy swoich podopiecznych. Selekcjoner Biało-Czerwonych cały czas podkreśla jednak, że przed jego drużyną jeszcze dużo pracy.

W gdańskiej hali AWFiS Polki pokonały Ukrainki 26:17. Praktycznie przez cały mecz reprezentacja Polski mogła być spokojna o wynik spotkania. Według selekcjonera kadry, każde zwycięstwo to powód do radości.

- Zawsze jestem zadowolony, jak się mecz wygra, bo to jest celem każdej walki, jaką podejmujemy. Z drugiej strony nie można popadać w euforię - zastrzegł Leszek Krowicki. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że mamy jeszcze dużo do zrobienia oraz z tego, że w tej całej pracy potrzebujemy bardzo dużo czasu i cierpliwości, nie tylko naszej, ale wszystkich obserwatorów.

Trener reprezentacji podkreślał wielokrotnie, że jego kadrowiczki z bardzo dużym poświęceniem wykonują swoje zadania.

- Dziewczyny dostały taką małą nagrodę za pracę, jaką wykonały nie tylko dzisiaj na boisku, ale też w trakcie każdego treningu - powiedział Krowicki. - Te treningi charakteryzowały się bardzo dużym zaangażowaniem całego zespołu i chęcią polepszenia swoich umiejętności, to mnie niezmiernie satysfakcjonuje.

ZOBACZ WIDEO: Oktawia Nowacka nie mogłam uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę

Powodów do zadowolenia trenerowi dostarczyły debiutantki, które miały istotny udział w zwycięstwie z Ukrainą.

- Jestem zadowolony, że udało nam się dokonać dobrego wyboru - mówił po meczu uśmiechnięty trener Polek. - Dziewczyny, które debiutują w reprezentacji potwierdzają, że warto było na nie postawić, tak samo jak te, które kiedyś miały już epizod w reprezentacji, jak Monika Michałów czy Sylwia Lisewska.

Mimo świetnej gry całego zespołu trener Krowicki podkreślił, że nie należy przeceniać takich zwycięstw i że jego drużynę czeka jeszcze wiele pracy.

- Byłbym chyba złym trenerem, gdybym wszystko chwalił. Nie rzuciliśmy dwóch rzutów karnych, może o to można się przyczepić - przyznał szkoleniowiec. -
Zdajemy sobie sprawę, że ta świetna polska reprezentacja, która jeszcze niedawno była w światowej czołówce na dobrą sprawę już nie istnieje. Ciągle apeluje, żebyśmy wszyscy zdawali sobie sprawę, że potrzebujemy czasu i cierpliwości.

Według Leszka Krowickiego obecna sytuacja jest dużym wyzwaniem, nie tylko dla niego, lecz także dla jego podopiecznych.

- One sobie naprawdę zdają sprawę, że jeszcze musimy dużo zrobić i ekscytuje nas ta praca i te próby odskoczenia od tego poziomu, na jakim dziś jesteśmy, żeby wylądować troszeczkę wyżej - zakończył trener reprezentacji.

Komentarze (0)