Vive Tauron - MMTS. Demolka w Hali Legionów

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

W 24. kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn szczypiorniści Vive Tauronu Kielce w ostatnim meczu rundy zasadniczej na własnym parkiecie rozbili MMTS Kwidzyn 35:24.

Starcie z MMTS-em było dla kielczan ostatnim sprawdzianem przed wyjazdem na pierwszy pojedynek w Lidze Mistrzów z Montpellier HB, dlatego też sztab szkoleniowy po bardzo długiej przerwie zgłosił do starcia wszystkich zawodników. W szeregach mistrzów Polski zabrakło jedynie kontuzjowanego Mariusza Jurkiewicza.

Kwidzynianie sprawili gospodarzom nieco kłopotów. Goście grali bardzo ambitnie i zupełnie bez kompleksów - nie przestraszyli się utytułowanych rywali i już od początku meczu pokazywali, że mistrzom Polski zwycięstwo nie przyjdzie łatwo.

Jak przystało na pojedynek zespołu zajmującego pierwsze miejsce w grupie i wicelidera zestawienia, nie zabrakło sporych emocji i ogromnej walki. Zacięta była jednak tylko pierwsza połowa spotkania.

Początek był niezwykle wyrównany - szczypiornistom z Kwidzyna sił na dotrzymywanie kroku rywalom starczyło do 28. minuty. Decydującym momentem spotkania była właśnie końcówka pierwszej części meczu. Kielczanie wykonali trzy dobre akcje z rzędu, co trochę wytrąciło gości w równowagi. Na niespełna minutę przed zejściem do szatni podopieczni Tałant Dujszebajew wypracowali trzy trafienia przewagi, a szansy na zmniejszenie tego dystansu nie wykorzystał Mateusz Seroka. Szczypiornista MMTS-u już po syrenie nieskutecznie wykonał rzut karny.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski o meczu z Czarnogórą: To nie MMA

Rozpędzać się jednak żółto-biało-niebiescy zaczęli dopiero po przerwie. Z minuty na minutę mistrzowie Polski powiększali swoje prowadzenie i chociaż goście grali bardzo ambitnie, to nie byli w stanie utrzymać tempa gospodarzy. Ci z kolei zupełnie się nie oszczędzali - po jednej z akcji kibice na dłużej wstrzymali oddech. Najskuteczniejszy zawodnik w szeregach kielczan - Manuel Strlek z poświęceniem pobiegł do kontrataku. Po ekwilibrystycznym ataku zakończonym bramką zawdnik wypadł jednak za bandy i przez chwilę się nie podnosił. Nic mu się jednak nie stało i bardzo szybko wrócił do gry. Tyle szczęścia nie miał Marek Szpera, który na ponad dziesięć minut przed końcem z pomocą kolegów opuścił parkiet. Końcówkę meczu obejrzał z okładem na nodze siedząc za ławką rezerwowych.

Tymczasem żółto-biało-niebiescy bez żadnych problemów powiększali swoją przewagę, która szybko urosła do dziesięciu trafień. Ostatecznie siódemka z Kielc zwyciężyła 35:24.

Vive Tauron Kielce - MMTS Kwidzyn 35:24 (17:14)

Vive: Szmal, Ivić - Paczkowski, Jurecki 2, Walczak 3, Reichmann 2, Chrapkowski, Kus 1, Aguinagalde 6, Bielecki 5, Jachlewski, Strlek 9, Lijewski 3, Zorman, Bombac 2, Djukić 1

MMTS: Szczecina, Kiepulski - Genda 3, Krieger 3, Peret, Szpera, Klinger 2, Szczepański 1, Rosiak 1, Nogowski 1, Guziewicz 1, Seroka 4, Ossowski 2, Potoczny 3, Janikowski 1

Komentarze (31)
avatar
mortalgdz
21.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
no i co z tego ze Bielecki strzelil 5 bram jak w LM trafi max dwie. i nie czpiam sie Bieleckiego bo to dobry grajek tylko takie sa realia. brakuje na drugiej polowce takiego gracza ktory laduje Czytaj całość
avatar
Maxi-102
21.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
Vive wcale jeszcze nie ma zapewnionego pierwszego miejsca na koniec rundy zasadniczej...ma jeszcze do rozegrania dwa mecze wystarczy że przegra mecz z Azotami i Wisłą (4 bramkami)....a Wisła wy Czytaj całość
mgr inż. Uthar
21.03.2017
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Co do meczu. Manu genialnie, obrona Vive fajnie nawet chrapek. Ivic obecnie nie prezentuje formy pozwalającej mu na grę nawet na ławce. Sędziowie poprawnie parę błędów ale nikogo nie pokrzywdzi Czytaj całość
Patriciazyc
21.03.2017
Zgłoś do moderacji
9
1
Odpowiedz
No tak, bo jak wiadomo Vive wygrywa, bo przeciwnicy odpuszczają. Jedynie Wisła wygrywa po heroicznej walce. Tak, tak, to ma sens ;)
Co do meczu... Manu, czapki z głów. Niemal bezbłędny. Będzie
Czytaj całość
avatar
Maxi-102
21.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
9
Odpowiedz
Po raz kolejny na meczu ligowym w Kielcach ok. 500 kibiców....śmiech na sali....:)