Lubelski zespół w starciu z AZS-em Łączpolem AWFiS Gdańsk prowadził przez praktycznie całe spotkanie. Gospodynie się jednak nie poddawały. - Gdybyśmy popełniły mniej błędów podań, to wynik mógłby wyglądać zupełnie inaczej - powiedziała Karolina Kalska.
Do końca sezonu gdańszczanki będą grały z teoretycznie słabszymi od siebie drużynami, gdyż rundę zasadniczą zakończyły na siódmej pozycji. - Dla mnie to dosyć nietypowa sytuacja. Będzie to pierwszy taki sprawdzian, jednak myślę, że nie będzie problemów z motywacją. Przeciwnicy może będą słabsi, ale nie można ich zlekceważyć. Też trzeba walczyć z tymi drużynami i nie chcę by nasza drużyna zajęła niższe miejsce w lidze - podkreśliła skrzydłowa.
Po zakończeniu karier przez Karolinę Siódmiak i Monikę Stachowską, Karolina Kalska została kapitanem zespołu i najbardziej doświadczoną zawodniczką w drużynie. - Bycie najstarszą w zespole i kapitanem, to również nowa sytuacja w moim życiu. Niczego to nie zmienia, tylko bardziej motywuje. Chcemy coś tutaj ugrać i budować zespół na nowy sezon - zauważyła.
ZOBACZ WIDEO Piotr Zieliński: Wszyscy musimy ciągnąć ten wózek