KPR - Olimpia-Beskid. Czarna seria przerwana. Jeleniogórzanki z arcyważnym zwycięstwem

WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: Joanna Załoga
WP SportoweFakty / Anna Dembińska / Na zdjęciu: Joanna Załoga

W tle rywalizacji o mistrzostwo Polski odbywa się zacięta walka o utrzymanie w PGNiG Superlidze Kobiet. W środę na Dolnym Śląsku zmierzyły się ze sobą dwie ostatnie drużyny grupy spadkowej. Z bitwy zwycięską ręką wyszedł KPR Jelenia Góra (27:26).

To nie był mecz dla ludzi ze słabym sercem. Publiczność zgromadzona w stolicy Karkonoszy obejrzała obfitujący w ogromną dawkę emocji dreszczowiec, którego losy toczyły się dosłownie do ostatnich sekund. Mało brakowało, a mecz zakończyłby podziałem punktów, a taki rezultat żadnej z realnie zagrożonych spadkiem drużyn w pełni satysfakcjonować nie mógł.

Dlaczego? Przed przystąpieniem do meczu zamykające ligową tabelę KPR i Olimpia-Beskid miały na swoim koncie siedem "oczek". Swój dobytek powiększyły w środę tylko jeleniogórzanki, przerywając tym samym czarną serię dziesięciu spotkań bez zwycięstwa.

Komplet punktów łatwo im nie przyszedł. Pierwsza połowa przebiegała z lekkim wskazaniem na ekipę z Nowego Sącza, która jeszcze w 22. minucie mogła cieszyć się z dwubramkowego dystansu. Tuż przed przerwą zaliczka przyjezdnych stopniała jednak do zera. W drugą połowę lepiej weszły gospodynie, który wpisały się na listę strzelczyń dwa razy z rzędu. Podopieczne Michała Pastuszko nie cieszyły się długo z prowadzenia, ponieważ następne trzy bramki padły już łupem Tamary Smbatian i spółki.

To nie pierwszy, i nie ostatni taki zwrot akcji. Ich pojawiło się jeszcze kilka. Na początku ostatniego kwadransa rywalizacji ciężar gry na swoje barki wzięła Tatiana Bilenia. Jej trafienia pozwoliły miejscowym odskoczyć rywalkom w 47. minucie na trzy bramki. Nowosądeczanki nie zamierzały tak tego zostawiać i szybko wyrównały stan meczu.

ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu

W 58. minucie jeleniogórzanki miały na swoim koncie o dwie bramki więcej niż przeciwniczki. Olimpia-Beskid błyskawicznie doprowadziła do remisu, ale ostatnie słowo należało do drużyny z Dolnego Śląska. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobyła Joanna Załoga.

KPR Jelenia Góra - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 27:26 (13:13)
KPR:

Ciesiółka, Filończuk - Kobzar 9, Załoga 5, Bilenia 5, Tomczyk 3, Janas 2, Maziarz 1, Jasińska 1, Oreszczuk 1, Skowrońska, Kanicka
Kary: 10 min.

Olimpia-Beskid: Sach, Szczurek - Smbatian 7, Leśniak 7, Płachta 3, Pinda 3, Dzidek 3, Choromańska 2, Luberecka 1, Nosal, Szczecina
Kary: 12 min.

Źródło artykułu: