Pojedynek rozpoczęły zawodniczki Łączpolu. Już w pierwszych 60 sekundach znakomicie broniła Iwona Łącz, gospodynie szybko odpowiedziały, ale tym razem dobrze ustawiona była Szyverska. Następnie prowadzenie objęły przyjezdne z Gdyni, po rzucie Anny Szott. W kolejnych minutach wplątała się nerwowość w poczynania obydwóch ekip. Pierwszą bramkę dla koszalinianek w 4. minucie na 2:1 trafiła kadrowiczka - Joanna Dworaczyk. Pierwsze prowadzenie AZSu nastąpiło w 6. minucie, ale radość gospodyń trwała dosłownie kilka sekund, bowiem znakomicie odpowiedziała Koniuszaniec z prawego skrzydła i było 3:3. Od tego momentu na parkiecie istniały jedynie bramkarki, co rusz, pokazywały wyższość nad atakującymi. Kolejna bramka wpadła dopiero w 15 minucie kiedy to, Dworaczyk trafiła sytuacyjnie z 7 metra, gdy była już sygnalizacja gry pasywnej 5:4. W odpowiedzi Łączpol, Koniuszaniec trafia w Łącz w czystej pozycji, w rewanżu w Szyverską trafia Chmiel. W następnych minutach przyjezdne zaczęły odskakiwać na kilka bramek i w 23 minucie prowadziły już różnicą czterech bramek, ale to nie najwyższe prowadzenie w tej części gry, bowiem 5 minut później prowadziły 8:15. Jeszcze w pierwszej połowie prowadzenie podopiecznych Jerzego Cieplińskiego zmalało do jedynie czterech bramek i tym samym do przerwy jego dziewczyny wygrywały 11:15.
Po zmianie stron nadal w natarciu były gospodynie i już w 32 minucie spotkania zbliżyły się do Łączpolu na dwie bramki. Przez kolejne minuty trwa zacięta walka i w 36 minucie przyjezdne prowadziły 15:16. Mimo wyniku bliskiego remisu, to przyjezdne kontrolowały przebieg wydarzeń na parkiecie, nie dając możliwości doścignięcia zawodniczkom Waldemara Szafulskiego. Akademiczki dopiero w 45 minucie doprowadziły do wyrównania, a w 49 minucie nawet objęły prowadzenie. Przyjezdne jednak szybko odzyskały prowadzenie i na 7 minut przed końcem odskoczyły na dwie bramki. Jednak walecznie grające gospodynie podjęły jeszcze walkę, ale na nic się to stało, mimo że w 58 minucie strzeliły jeszcze bramkę kontaktową, to już w następnej akcji Kulwińska z koła trafiła na 23:25 i wydawało się, że jest już po meczu. W ostatniej minucie akademiczki zdołały się jeszcze podnieść z kolan i na 15 sekund przed końcem rutynowana Joanna Dworaczyk zdobyła kontaktową bramkę. W 60 minucie przy stanie 25:26, gospodynie miały jeszcze rzut wolny bezpośredni, do którego podeszła doświadczona Joanna Dworaczyk, ale trafiła w blok.
Awans Łączpolu Gdynia stał się faktem, natomiast Koszalinianki muszą zadowolić się walką o miejsca 5-8.
AZS Politechnika Koszalińska - KS Łączpol Gdynia 25:26 (11:15)
AZS: Łącz, Kwiecień - Zaniewska 5, Szostakowska 2, Kobyłecka 1, Jarzyna 2, Dworaczyk 5, Skipor 3, Cieśla 1, Goraj, Chmiel 2, Szafulska 2, Czekaj, Serwa 2
ŁĄCZPOL: Szyverska, Jurkowska - Sulżycka, Andrzejewska 4, Stachowska 6, Całużyńska, Szott 2, Aleksandrowicz 3, Szwed 5, Koniuszaniec 2, Kulwińska 4
Sędziowali: Bartosz Leszczyński i Marcin Piechota (Płock)
Kary: AZS 6 minut, Łączpol 8 minut