Do końca sezonu Spójni Gdynia pozostały cztery mecze, a wiceliderowi - Kancelarii Andrysiak Stali Gorzów trzy. W przypadku sobotniego zwycięstwa, do zapewnienia sobie wygrania ligi wystarczy ekipie z Trójmiasta już tylko remis. - Spokojnie, najpierw trzeba wygrać, a to będzie bardzo trudne - powiedział Marcin Markuszewski, szkoleniowiec gdynian który jeszcze nie chłodzi szampanów.
Przed gdynianami niezwykle ważne spotkanie. - To na pewno jeden z najważniejszych naszych meczów. Słyszałem już głosy, że my musimy, a oni mogą, co też nie jest prawdą. Na pewno bardzo chcielibyśmy wygrać to spotkanie i zrobimy wszystko, żeby tak się stało, ale później mamy następne spotkania. Stal musi wygrać, po czym i tak musiałaby czekać na nasze potknięcie - przypomniał trener.
Drużyna Spójni czeka już na ten mecz, który wyjątkowo odbędzie się w Gdynia Arenie. - Nikogo na pewno nie trzeba motywować, ale jesteśmy już na takim etapie rozgrywek, że żaden zespół nic dodatkowego już nie wymyśli. Najważniejsze jest to, abyśmy do tego spotkania podeszli w pełni skoncentrowani - podkreślił Markuszewski.
Co warte podkreślenia, gospodarze hitu I ligi wyglądają bardzo dobrze pod względem kadrowym. - Rzadko tak bywa pod koniec rozgrywek, ale wszyscy są sprawni i gotowi do gry. Nareszcie wystąpimy w pełnym składzie - zauważył z zadowoleniem szkoleniowiec. - Chcemy wygrać ligę i zrobić wszystko, czego się od nas oczekuje. O najwyższej klasie rozgrywkowej jeszcze nie myślimy, bo reszta nie zależy od nas. Zawsze miło jest mieć kibiców po swojej stronie i na pewno tego nam brakuje. O nich cały czas walczymy, będziemy bardzo zadowoleni, jak większa liczba kibiców przyjdzie nas wspierać - dodał.
W ubiegłym sezonie w grupie A I ligi grały Wybrzeże Gdańsk i Meble Wójcik Elbląg. Jak mocno Spójnia musiałaby wzmocnić skład, by poradzić sobie po ewentualnym awansie? - Na wzmocnienia przyjdzie czas, jeśli zajmiemy pierwsze miejsce. Meble Wójcik nie poczyniły zbyt dużych transferów, stąd efekty słabszych występów. Wybrzeże dokooptowała kilku ciekawych zawodników i zajmie miejsce lepsze, niż na pewno niejeden kibic się spodziewał - zauważył trener Spójni. - Żeby grac w PGNiG Superlidze, na pewno trzeba mieć bardzo wyrównany skład, najlepiej złożony z przynajmniej szesnastu zawodników. Większość klubów czeka z takimi transferami na otwarcie ligi i groźbę degradacji - podsumował Marcin Markuszewski.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód