Reprezentację Polski na początku maja czekają dwa niezwykle istotne starcia przeciwko Białorusinom. 4 maja zmierzą się z rywalami w Mińsku, a trzy dni później rewanż odbędzie się w Płocku. Polacy nie mogą sobie pozwolić na wpadkę, gdyż po dwóch kolejkach eliminacji do mistrzostw Europy nie mają na swoim koncie punktów. Porażka może oznaczać koniec marzeń o awansie do czempionatu.
Powołanie od trenera Tałanta Dujszebajewa otrzymał między innymi Karol Bielecki, który po nieco ponad pół roku wraca do narodowej kadry. - Nie wahałem się nad powrotem. Ze względu na kontuzję Tomasza Gębali była taka potrzeba. Nasza sytuacja w grupie nie jest ciekawa, ale mam nadzieję, że po dwóch meczach z Białorusią będziemy mieć na swoim koncie o cztery punkty więcej - powiedział Bielecki w rozmowie z serwisem zprp.pl.
- Jest kilku chłopaków, którzy wrócili po kontuzjach i na pewno każdy będzie chciał pomóc tyle, ile może. Każdy da z siebie sto procent. Wszyscy mają swoje problemy zdrowotne. Tak wygląda zawodowy sport, ale mimo to mobilizujemy się i nastawiamy na walkę - dodał zawodnik Vive Tauron Kielce.
Reprezentanci Polski nie zamierzają lekceważyć rywali i doskonale wiedzą jak ważne czekają ich spotkania. - Białoruś to zespól, który cały czas robi postępy, z roku na rok idzie do przodu i ma w swoim składzie kilku fajnych zawodników. Musimy podejść w pełni skoncentrowani, szczególnie że nasza drużyna jest w przebudowie - zakończył Bielecki.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Jurkowski: To będzie piekło i wielkie przeżycie, tworzymy nową historię KSW