Chorwacki prawy rozgrywający wrócił kilka dni temu do Płocka ze zgrupowania reprezentacji z urazem barku. Jak poważnym? To okaże się po badaniach.
- W piątek (Sime) jedzie na dalsze konsultacje do Poznania. Więcej w tej chwili nie mogę powiedzieć, bo po prostu nie wiem - wyjaśniał na konferencji po meczu z MMTS-em Kwidzyn (33:24) Przybecki. Ivicia oczywiście zabrakło w składzie zespołu.
Problemy zdrowotne Chorwata to spory problem dla Wisły. Ivić jest w tym sezonie czołowym strzelcem zespołu - w Superlidze w 26 meczach rzucił 88 bramek, a w Lidze Mistrzów dołożył kolejne 60 trafień. Dla porównania jego zmiennik - Jose Guilherme de Toledo - w obu rozgrywkach uzbierał raptem 52 gole.
Brazylijczyk miał zresztą w lutym podobny problem co Ivić. Wtedy na prawym rozegraniu trener Przybecki ustawiał nominalnego prawoskrzydłowego, Michała Daszka.
Oprócz Ivicia w środowym meczu z MMTS-em nie zagrał też Dan-Emil Racotea, ale Rumun jest tylko przeziębiony. - Dostał antybiotyki i nie mogliśmy ryzykować - wyjawił Przybecki.
Na finiszu sezonu sytuacja kadrowa Wisły nie wygląda wyjątkowo dobrze, bo ze względu na kontuzje z gry wyłączeni są bracia Tomasz i Maciej Gębalowie. Pierwszy leczy kostkę, drugi złamał kość łódeczkowatą. Obaj nie pomogą już drużynie w tym sezonie. Wisłę czeka jeszcze pięć meczów - cztery w Superlidze i finałowe spotkanie Pucharu Polski z Vive.
ZOBACZ WIDEO Anderlecht zwycięski, Łukasz Teodorczyk już niemal dwa miesiące bez gola [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]