Taki scenariusz jest najbardziej realny, bo choć pierwszeństwo w organizacji turnieju otrzymało Kosowo, to dotychczas nie było zainteresowane rolą gospodarza. Jeśli teraz podtrzyma to stanowisko, to prawo organizacji zmagań przejdzie na drugą w środowym losowaniu Portugalię.
Dla Polaków to najgorszy możliwy scenariusz, bo ogranicza rywalizację z Portugalczykami do jednego meczu, rozegranego w dodatku na ich terenie. A że gra się tam trudno, potwierdzają nie tak dawne porażki Słoweńców i Islandczyków.
Trenerzy kadry Piotr Przybecki i Paweł Noch mieli jednak świadomość, że rezygnując z rozegrania eliminacji w systemie mecz i rewanż, narażają drużynę właśnie na taki scenariusz. Ryzyko mogło i wciąż może się jednak opłacić, bo ich zawodników stać na wyjazdowy triumf.
Polacy są dopiero trzeci w kolejności do organizacji turnieju. To sprawia, że szanse, iż odbędzie się on w Polsce są minimalne, bo z jego przygotowania musiałoby zrezygnować nie tylko Kosowo, ale też Portugalia.
Turniej rozegrany zostanie między 12 a 14 stycznia 2018. Tylko jego zwycięzca awansuje do fazy play-off.
Związek Piłki Ręcznej w Polsce czeka obecnie na oficjalne stanowisko federacji Kosowa i Portugalii. Decyzja o tym, kto z nich zorganizuje turniej, zapadnie w najbliższych dniach.
ZOBACZ WIDEO: Robert Korzeniowski przeżył prawdziwą tragedię. "Chodziłem przybity i płakałem"
Mogły być równe szanse dla wszystkich, bo takie w praktyce daje granie każdy z każdym(ew. przewaga własnego boiska w decydującym starciu dwóch faworytó Czytaj całość