Lewoskrzydłowy rzucił we wtorkowym meczu sześć bramek. Zazwyczaj trafiał po kontrach, tak jak choćby w końcówce spotkania, gdy jego trzy gole pozwoliły drużynie odzyskać prowadzenie po trwającym ponad kwadrans przestoju. Ten, o mało nie kosztował Polaków wygranej.
- Cóż, takie sytuacje się zdarzają, ale najważniejsze jest, by nie spanikować i spokojnie obserwować sytuację na boisku. Nam się to udało. Pokazaliśmy, że pomimo przestoju możemy wrócić na prowadzenie i odnieść zwycięstwo - stwierdza Jarosiewicz.
Biało-Czerwoni świetnie rozpoczęli wtorkowe spotkanie i po niewiele ponad 15 minutach wygrywali już 9:4. - Byliśmy dobrze przygotowani taktycznie na przeciwnika. Trenerzy określili nam konkretne zadania na mecz i udało się je zrealizować. To dobry wstęp do mistrzostw - ocenia.
- W naszej grze oczywiście pojawiło się kilka błędów, ale ogólnie moje odczucia są pozytywne. Zobaczymy czy nie zmieni się to po wieczornej analizie wideo - dodaje ze śmiechem.
Wspomniana analiza będzie dla Polaków pierwszym etapem przygotowań do kolejnego meczu na mistrzostwach - z Brazylią. Ten w czwartek o godz. 18:00.
- To równie waleczny co Argentyna zespół. Gra zresztą niemal identyczną obroną. Z tego względu środowy trening spędzimy na ćwiczeniu gry w ataku i eliminacji błędów. Rywale są poza tym bardzo sprawni fizycznie, dlatego też będziemy starali się zagrać jeszcze agresywniej w obronie - kończy Jarosiewicz.
ZOBACZ WIDEO Anita Włodarczyk: Najtrudniejszy konkurs w karierze. Scenariusz był inny (WIDEO)