Wisła z Pucharem Polski - relacja ze spotkania Vive Kielce - Wisła Płock

W rozegranym w niedzielę spotkaniu finałowym Pucharu Polski piłkarze ręczni Wisły Płock pokonali Vive Kielce 33:29 (14:14). Przez większą część meczu na parkiecie w Mielcu trwała wyrównana walka, o zwycięstwie Nafciarzy zadecydowała bardzo dobrze rozegrana końcówka.

Nadkomplet widzów, występy zespołów tanecznych, wspaniały doping, odśpiewany Mazurek Dąbrowskiego i efekty świetlne towarzyszące prezentacji drużyn ? to wszystko stworzyło cudowny klimat w mieleckiej hali, w której rozgrywany był tegoroczny finał Pucharu Polski. Spotkanie spełniło oczekiwania większości kibiców, gdyż nie brakowało w nim emocji!

Zawodnicy Wisły Płock od pierwszego gwizdka grali bardzo twardo w obronie, a gdy kielczanie zdołali w końcu oddać strzał na bramkę Marcina Wicharego ten popisał się skuteczną obroną, jednak przy dobitce Mateusza Jachlewskiego był już bezsilny. W kolejnej akcji szczypiorniści z Kielc zdołali odebrać piłkę swoim przeciwnikom, jednak wyprowadzenie kontry już się nie powiodło. Drugie trafienie dla Vive uzyskał Daniel Żółtak. Zespoły zdobywały bramki na przemian aż do stanu 5:5. Od tego momentu płocczanie za sprawą Michała Zołotenko i Ivana Pronina pierwszy raz wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Zawodnicy z Kielc nie mieli jednak zamiaru składać broni, bo szybko zdołali doprowadzić o remisu (8:8). Gra bardzo się wyrównała, jednak minimalna przewaga ciągle pozostawała po stronie graczy Bogdana Zajączkowskiego, który w 23. minucie spotkania został ukarany żółtą kartką. Po bramce Pronina z karnego Wisła znów prowadziła różnicą dwóch goli (10:12), jednak Tomasz Rosiński z Kielc w krótkim odstępie czasu zdobył dwie kolejne bramki i tym samym na tablicy wyników znów pojawił się remis (12:12). Po zakończeniu pierwszej części gry żadna drużyna nie mogła czuć się zbyt komfortowa, ponieważ wynik 14:14 nie przesądzał zupełnie o niczym, zapowiadał jedynie czekające kibiców emocje.

Drugą połowę finałowego meczu lepiej rozpoczęli ?Nafciarze?, którzy za sprawą strzałów Michała Zołotenko i Bartosza Wusznera prowadzili już 14:16. Mimo to kielczanie kolejny raz po golach Żółtaka i Jachlewskiego doprowadzili do wyrównania. Płocczanie nie zrazili się tym i przez cały czas za wszelką cenę próbowali utrzymywać rywali na bezpieczny dystans punktowy. Trzeba przyznać, że robili to skutecznie, gdyż przez większość czasu prowadzili różnicą dwóch bramek. Tym razem zawodnicy trenera Aleksandra Malinowskiego w żaden sposób nie potrafili znaleźć sposobu na bardzo skutecznych przeciwników. Nie pomogła nawet zmiana bramkarza. Z biegiem czasu przewaga szczypiornistów z Płocka rosła w oczach. Nie chodzi tu tylko o różnice w bramkach, ale i o sam poziom gry. Płocczanie bardzo dobrze spisywali się w obronie, a w bramce cuda wyprawiał Marcin Wichary. Po strzale Tomasza Palucha Wisła pierwszy raz wyszła na trzypunktowe prowadzenie (24:27). W odpowiedzi na to do siatki trafił Michał Chodara, jednak na nic się to zdało, ponieważ Paluch wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie czterema golami. W tym momencie wszyscy oglądający to spotkanie wiedzieli, kto wyjdzie z niego zwycięsko. W końcówce meczu czerwoną kartkę obejrzał jeszcze Tomasz Rosiński.

Po zakończeniu meczu radość kibiców i zawodników Wisły Płock nie miała końca. Puchar Polski wręczyła ubiegłoroczna Miss Mielca Larysa Zielińska, a czek na 10000 zł siatkarka Stali Mielec Dorota Wilk.

KS Vive Kielce - Wisła Płock 29:33 (14:14)

Vive: Bernacki, Kubiszewski - Podsiadło 1, Jachlewski 9, Zaremba (2 min), Nikulenkau 1, Bartczak, Żółtak 5, Rosiński 5, Konitz (2 min), Usachov 6 (2x2min), Wasiak

Trener: Aleksander Malinowski

Wisła: Wichary, Marszałek - Niedzielski 1 (2x2 min), Jędrzejowski (2 min), Nat 4, Pronin 8, Paluch 3 (2 min), Wuszner 4, Zołotenko 5 (2 min), Twardo (2 min), Rumniak 7, Melasa, Shychkov 1

Trener: Bogdan Zajączkowski

Źródło artykułu: