Kalendarz mistrzów Polski w trakcie sezonu jest bogato zapełniony, nic więc dziwnego, że sztab szkoleniowy nie dokłada zawodnikom zbyt wielu przeciążeń meczowych. Dla żółto-biało-niebieskich spotkanie z Celje Pivovarna Lasko to dopiero drugie sparingowe starcie podczas tegorocznych przygotowań.
W lipcu między zespołami doszło do kilku ciekawych przeprowadzek. Przede wszystkim ze Słowenii do stolicy województwa świętokrzyskiego przeniósł się Blaż Janc, skrzydłowy, którego w swoich szeregach chciały mieć niemal wszystkie drużyny z europejskiego topu. Odwrotny kierunek obrał za to Branko Vujović, a zanim do Kielc na wypożyczenie do Celje trafił także Daniel Dujszebajew.
Do spotkania rodziny Dujszebajewów jednak nie doszło, bo do Veszprem nie pojechał starszy brat Daniela - Alex, który ma problemy z łokciem. Oprócz niego w Polsce został także Karol Bielecki.
Chociaż na pierwsze trafienie spotkania trzeba było czekać aż cztery minuty, to worek z bramkami został bardzo szybko rozwiązany. Już od początku starcia widać było, że nikt się nie będzie oszczędzał - tempo rozgrywania niektórych ataków było naprawdę wysokie. Tradycyjnie już trener Dujszebajew rotował składem i po kwadransie gry dokonał czterech zmian. Pojedynek był niezwykle wyrównany - żadna z drużyn nie była w stanie wyjść na większe niż jedno czy dwubramkowe prowadzenie.
Szczypiorniści z województwa świętokrzyskiego bardzo dobrze rozpoczęli za to drugą część spotkania. Do szatni schodzili przegrywając 14:15, a już po kilkudziesięciu sekundach mieli przewagę dwóch trafień. Widać było, że zawodnicy obu zespołów podeszli do meczu bardzo poważnie, ale nastroje starali się tonować sędziowie, którzy nie oszczędzali w środkach i często wysyłali graczy na ławkę kar. W 36. minucie czerwoną kartkę zobaczył Mariusz Jurkiewicz, a chwilę później dołączył do niego Mateusz Kus. Słoweńcy musieli sobie za to radzić bez Krisiana Beciriego.
W ostatnich minutach żółto-biało-niebiescy bardzo dobrze kontrolowali wypracowaną przewagę - w pewnym momencie powiększając ją nawet do pięciu trafień. Kilkoma fantastycznymi zagraniami popisał się nowy nabytek mistrzów Polski - Marko Mamić. Ostatecznie kielczanie zwyciężyli 33:30.
[b]Vive Kielce - Celje Pivovarna Lasko 33:30 (14:15)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to zdarza się rzadko. Zobacz, za co trener pochwalił Kowalczyk
[/b]