Vive z pierwszym zwycięstwem na turnieju w Veszprem

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Mateusz Kus
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Mateusz Kus

W drugim sparingu w tym sezonie, a pierwszym rozegranym na arenie międzynarodowej, szczypiorniści Vive Kielce pokonali Celje Pivovarna Lasko 33:30.

Kalendarz mistrzów Polski w trakcie sezonu jest bogato zapełniony, nic więc dziwnego, że sztab szkoleniowy nie dokłada zawodnikom zbyt wielu przeciążeń meczowych. Dla żółto-biało-niebieskich spotkanie z Celje Pivovarna Lasko to dopiero drugie sparingowe starcie podczas tegorocznych przygotowań.

W lipcu między zespołami doszło do kilku ciekawych przeprowadzek. Przede wszystkim ze Słowenii do stolicy województwa świętokrzyskiego przeniósł się Blaż Janc, skrzydłowy, którego w swoich szeregach chciały mieć niemal wszystkie drużyny z europejskiego topu. Odwrotny kierunek obrał za to Branko Vujović, a zanim do Kielc na wypożyczenie do Celje trafił także Daniel Dujszebajew.

Do spotkania rodziny Dujszebajewów jednak nie doszło, bo do Veszprem nie pojechał starszy brat Daniela - Alex, który ma problemy z łokciem. Oprócz niego w Polsce został także Karol Bielecki.

Chociaż na pierwsze trafienie spotkania trzeba było czekać aż cztery minuty, to worek z bramkami został bardzo szybko rozwiązany. Już od początku starcia widać było, że nikt się nie będzie oszczędzał - tempo rozgrywania niektórych ataków było naprawdę wysokie. Tradycyjnie już trener Dujszebajew rotował składem i po kwadransie gry dokonał czterech zmian. Pojedynek był niezwykle wyrównany - żadna z drużyn nie była w stanie wyjść na większe niż jedno czy dwubramkowe prowadzenie.

Szczypiorniści z województwa świętokrzyskiego bardzo dobrze rozpoczęli za to drugą część spotkania. Do szatni schodzili przegrywając 14:15, a już po kilkudziesięciu sekundach mieli przewagę dwóch trafień. Widać było, że zawodnicy obu zespołów podeszli do meczu bardzo poważnie, ale nastroje starali się tonować sędziowie, którzy nie oszczędzali w środkach i często wysyłali graczy na ławkę kar. W 36. minucie czerwoną kartkę zobaczył Mariusz Jurkiewicz, a chwilę później dołączył do niego Mateusz Kus. Słoweńcy musieli sobie za to radzić bez Krisiana Beciriego.

W ostatnich minutach żółto-biało-niebiescy bardzo dobrze kontrolowali wypracowaną przewagę -  w pewnym momencie powiększając ją nawet do pięciu trafień. Kilkoma fantastycznymi zagraniami popisał się nowy nabytek mistrzów Polski - Marko Mamić. Ostatecznie kielczanie zwyciężyli 33:30.

[b]Vive Kielce - Celje Pivovarna Lasko 33:30 (14:15)
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to zdarza się rzadko. Zobacz, za co trener pochwalił Kowalczyk

[/b]

Komentarze (40)
Pietryga
27.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I co dalej Vive? 
avatar
kibiCK
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Blaz Janc według mnie jest w tej chwili najlepszym leworęcznym skrzydłowym w Lidze Mistrzów. Kapitalna dynamika, technika, przebojowość i wszechstronna gra, bo równie dobrze radzi sobie na praw Czytaj całość
avatar
KubaMTS
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fanpage Kielc, 18.00. 
avatar
ck
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Vesprem przegrało mecz z ogórkami :) 
avatar
Maxi-102
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Niespodzianka tak bo ja liczyłem na finał Celje-Wisła...:)