Oto najwierniejszy kibic MKS-u Kalisz. Poznajcie "Fanatycznego Dawida"

Materiały prasowe / archiwum prywatne Dawida Wątrobskiego / Dawid Wątrobski podczas EHF Euro w Polsce
Materiały prasowe / archiwum prywatne Dawida Wątrobskiego / Dawid Wątrobski podczas EHF Euro w Polsce

Od czterech sezonów nie opuścił żadnego meczu MKS-u Kalisz we własnej hali. Kibice w południowej Wielkopolsce znają go doskonale, bo kibicuje zarówno kaliskim, jak i ostrowskim zespołom. Dawida Wątrobskiego nie powstrzyma nic, nawet poważna choroba.

Na meczach MKS-u Kalisz niewiele jest rzeczy pewnych i oczywistych. Jedną z nielicznych jest obecność na każdym pojedynku Dawida Wątrobskiego. Spoglądając za jedną z ławek rezerwowych można być pewnym, że siedzi na swoim małym fioletowym wózku z szalikiem ulubionej drużyny.

4 lata bez absencji

Pytany o swój pierwszy mecz szczypiornistów w Kalisz Arenie odpowiada od razu. Przypomina czasy II ligi, w której kaliszanie występowali przecież nie tak dawno. W październiku 2010 roku po raz pierwszy oglądał mecz ówczesnego PWSZ Szczypiorno Kalisz, które rozbiło SPR Nowa Sól 52:15.

- Moja przygoda z piłką ręczną rozpoczęła się przed mistrzostwami świata w Niemczech w 2007 roku. Wcześniej też ją lubiłem, ale po historycznym sukcesie miłość rozkwitła na dobre - opowiada.

Dawid często podkreśla, że sport to jego życie. Kiedy ostatnio nie był na ligowym meczu MKS-u? - Nie pamiętam - odpowiada z uśmiechem. - Od czterech sezonów byłem na wszystkich, wcześniej zdarzało się opuścić 2-3 w rozgrywkach - mówi z dumą.

To wielka sztuka. Z rodzinnego domu w Krzyżówkach do Kalisz Areny ma ponad 20 kilometrów. Najczęściej mecz obserwuje w towarzystwie taty Dariusza, ale jego mamę i brata też można zobaczyć na sportowych obiektach.

Dawid Wątrobski z zawodnikami MKS-u Kalisz podczas fety z okazji awansu do PGNiG Superligi / fot. archiwum prywatne Dawida Wątrobskiego
Dawid Wątrobski z zawodnikami MKS-u Kalisz podczas fety z okazji awansu do PGNiG Superligi / fot. archiwum prywatne Dawida Wątrobskiego

Dawid po zakończonym sezonie publikuję listę spotkań, na których był. W ciągu roku potrafi odwiedzić nawet 50 imprez. W Kaliszu i Ostrowie Wielkopolskim jest doskonale znany. Mimo iż mieszkańcy tych miast, a zwłaszcza kibice nie przepadają za sobą, on kibicuje zarówno szczypiornistom MKS-u, jak i Ostrovii. Bywa na meczach koszykarek z Ostrovii i dopinguje BM Slam Stal.

- Zespół czuje jego wsparcie. Bardzo mu dziękujemy, tak jak za doping klubowi kibica i wszystkim naszym fanom. Dawid razem z tatą lub mamą jest na każdym naszym meczu. Bardzo mu za to dziękujemy - mówi trener MKS-u Kalisz, Paweł Rusek.

Najdłużej grający w kaliskim zespole Łukasz Kobusiński doskonale zna Dawida. Oboje są przy zespole od 2010 roku. - Cieszymy się, że jest na naszym każdym naszym meczu. Podziwiam go, że mimo choroby kibicuje nie tylko nam, ale również jeździ na mecze koszykówki czy piłki nożnej. Wspaniały człowiek - przyznaje.

Koszykarz na pełen etat

Na liście klubów, którym Dawid obecnie kibicuje znajduje się 7 głównych zespołów, ale sympatii jest zdecydowanie więcej. Na wyjątkowy pomysł uhonorowania wiernego kibica wpadła koszykarska sekcja MKS-u Kalisz, której został oficjalnym zawodnikiem.

- Pomysł żeby oficjalnie zgłosić Dawida do rozgrywek ligowych wydawał się szalony, ale się udało - opowiada Jarosław Jasiukiewicz, który w sezonie 2014/2015 był prezesem sekcji. - Polski Związek Koszykówki zareagował bardzo pozytywnie, od ręki wyrobiono Dawidowi licencję i można było go było wpisać do składu meczowego. Niespodzianka wyszła świetnie, a Dawid już na stałe widnieje w oficjalnych statystykach jako zawodnik II-ligi koszykówki - wspomina.

Jak się później okazało, to był ostatni mecz MKS-u przed likwidacją sekcji. - Tym bardziej się cieszę, że zdążyliśmy tak uhonorować Dawida. To wspaniały kibic i życzę mu dużo zdrowia do realizacji swojej pasji - mówi Jasiukiewicz.

Dawid podkreśla, że nie jest jeszcze spełnionym kibicem, choć po kolei spełnia swoje marzenia. Był z reprezentacją Polski podczas EHF Euro w Krakowie, a ostatnio, dzięki wsparciu firm, powstały pierwsze gadżety "Fanatycznego Dawida" - smyczki, kubki oraz vlepki. Pomysłów na dalszą działalność nie brakuje: - Marzę o mojej kibicowskiej fladze, chociaż nie jest to łatwe do spełnienia. Ostatnio myślałem o kolejnym gadżecie związanym z moja stroną, ale to jeszcze tajemnica, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Póki co nasz bohater czeka na kolejny ligowy mecz. 17 września jego MKS zagra ze Stalą Mielec. On już wie, że będzie na trybunach tego dnia.

P.S. Dawid Wątrobski prowadzi swój fanpage na Facebooku. Na stronie "Fanatyczny Dawid" publikuje swoje spostrzeżenia o sporcie i wynikach drużyn, z którymi sympatyzuje. Warto tam zajrzeć.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: co za gol! Lijewski zachwycił kibiców

Źródło artykułu: