Zainteresowanie sobotnim pojedynkiem potęguje fakt prawie trzytygodniowej przerwy, jaka miała miejsce w ligowych zmaganiach. Sprawiła ona, że zarówno zawodnicy jak i kibice czują głód piłki i nie mogą doczekać się walki o pierwsze możliwe do zdobycia w tym sezonie trofeum. Piłkarze ręczni Vive, które ma w tym roku zamiar powalczyć o podwójną koronę, będą jednak pod szczególną presją. Razem z nimi na mecz wybiera się grupa ponad pięciuset kibiców, którzy zamierzają pomóc swoim ulubieńcom w odniesieniu końcowego triumfu i nie wyobrażają sobie innego rozstrzygnięcia.
Kielczanie przystąpią do tego spotkania w pełnym składzie, będzie mógł także zagrać powracający do drużyny po urazie więzadeł Henrik Knudsen. Podopieczni Bogdana Wenty, mimo iż są faworytami, podchodzą do tego meczu bardzo poważnie i starannie. Od wtorku trenują dwa razy dziennie a do Włocławka wyjeżdżają już w piątek, aby wieczorem odbyć kolejny trening na arenie sobotniego meczu. Kluczowym elementem potrzebnym do odniesienia zwycięstwa nad rywalem z Dolnego Śląska wydaje się być przełamanie świetnie spisującej się obrony lubinian, która jest najmocniejszym punktem podopiecznych trenera Jerzego Szafrańca. Sporym wzmocnieniem Zagłębia jest bowiem powrót z Melsungen Pawła Orzłowskiego, który zaowocował nie tylko podniesieniem poziomu defensywy, ale i znacznym wzrostem morale w drużynie. Doświadczenie obrotowego Zagłębia zdobyte w Bundeslidze z pewnością nie pozostanie bez wpływu na wydarzenia na parkiecie. Na pewno bardzo ważna będzie też dyspozycja bramkarzy obu zespołów.
Dla drużyny z Lubina, która odpadła już z walki o mistrzostwo Polski, spotkanie z Vive jest najważniejszym meczem sezonu. Zawodnicy Zagłębia chcą także zrewanżować się za bolesną porażkę, jakiej doświadczyli w niedawnym ligowym pojedynku w Kielcach, przegrywając z Vive aż 42:25 (17:12). Taki wynik z pewnością w sobotę się nie powtórzy, ale o zwycięstwo nad kroczącym od wygranej do wygranej Vive będzie bardzo trudno. Szczypiorniści z Dolnego Śląska pokazali jednak w meczach z Wisłą Płock, że potrafią grać z lepszymi drużynami jak równy z równym. Jeśli tylko nie opadną z sił i mimo krótkiej ławki rezerwowych wytrzymają kondycyjnie całe spotkanie, może dojść do niespodzianki. Czy tak będzie przekonamy się już w sobotni wieczór. Na pewno będzie to wielkie sportowe święto, a oprócz wspomnianej wcześniej bardzo licznej grupy kibiców z Kielc, nie zabraknie również fanów Zagłębia a nawet Wisły Płock czy MMTS Kwidzyn których kibice również organizują wyjazd na ten pojedynek.
Finał Pucharu Polski: Zagłębie Lubin - KS Vive Kielce
sobota, godz. 17:30
Hala Mistrzów, Włocławek