PGNiG Superliga Kobiet: karne w hicie kolejki w Szczecinie. Zagłębie z dwoma punktami

WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Moniky Karla Bancilon w akcji
WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Moniky Karla Bancilon w akcji

Spore emocje towarzyszyły spotkaniu 4. kolejki w meczu Pogoni Szczecin z Metraco Zagłębiem. Zwycięzcę pojedynku wyłoniły dopiero rzuty karne, które lepiej wykonywała lubinianki.

W zupełnie odmiennych nastrojach przystępowały do meczu oba zespoły. Podopieczne Bożeny Karkut to jedna z dwóch (obok MKS-u Perły Lublin) niepokonanych ekip. Szczecinianki z kolei odnotowały dwie przegrane z rzędu z pretendentami do medali i walczyły o przełamanie złej serii.

Mniej nerwów w pierwszym fragmencie widowiska towarzyszyło ekipie z Dolnego Śląska. To właśnie one były o jeden krok z przodu. Trzeba też oddać, że bardzo dużo zawdzięczały swojej obronie, a dokładniej wzrostowi swoich szczypiornistek. Pogoń co chwilę nadziewała się bowiem na szczelny blok i z boku parkietu budowała kolejne akcje.

Mecz stał na wysokim poziomie i mógł się podobać. Owszem, oba zespoły nie unikały błędów, ale ich liczba była minimalna. Zupełnie nie wpływały one na przebieg środowej rywalizacji. Trener Adrian Struzik rotował składem. Głównie na rozegraniach. Wprowadzenie Moniky Bancilon ożywiło poczynania w przedniej formacji szczecińskiej siódemki. W obronie zaś kilka cennych przechwytów zaliczyła Valentina Blażević. Na minutę przed końcem granatowo-bordowe odskoczyły na trzy "oczka" (12:9), do przerwy zeszły jednak z minimalną przewagą.

Drugą część mecz szczecinianki zaczęły źle. A Miedziowe co rusz wykorzystywały kontry. W pewnym momencie wynik zmienił się na korzyść gości w stosunku 17:13. Zmorą gospodyń były w tym spotkaniu rzuty karne, które świetnie broniły Monika Maliczkiewicz bądź Monika Wąż. Przed ostatnim kwadransem mogło się wydawać, że emocji kibice już nie uświadczą. Stało się jednak coś zupełnie innego.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga. Azoty Puławy rozstrzelały Meble Wójcika Elbląg. Zobacz skrót

Jeszcze na 7 minut przed ostatnią syreną wynik brzmiał 21:24. Karę otrzymała Jovana Milojević i tym samym zapaliło się światełko w ciemnym już tunelu miejscowych. Znów dała o sobie znać Bancilon. Najpierw zdobyła gola z karnego na 23:24. Potem zaś utonęła w objęciach koleżanek, kiedy trafiła na remis. Zwycięzcę miały zatem wyłonić rzuty karne.

Początkowo wydawało się, że 5 serii może nie wystarczyć. Kiedy jednak Marcikowa nie pokonała Wąż, szala przechyliła się na stronę gości. To właśnie ten rzut zdecydował, że dwa punkty pojechały na Dolny Śląsk.

Dla SPR Pogoni była to pierwsza przegrana (choć tym razem po historycznych karnych) z Miedziowymi na własnym parkiecie w meczu ligowym od stycznia 2013 roku (sezon 2012/2013). Wówczas padł wynik 30:31.

SPR Pogoń Szczecin - Metraco Zagłębie Lubin 25:25 k. 3:5 (12:11)

SPR Pogoń: Wawrzynkowska, Krupa - Bancilon 8, Noga 2, Cebula, Urbańska, Królikowska 5, Marcikowa 1, Janas 1, Koprowska, Nosek 1, Zawistowska 5, Kochaniak 1, Blazević, Gadzina 1
Karne: 1/4
Kary: 8 min. (Bancilon, Noga, Janas, Kochaniak - 2 min.)

Metraco Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz - Grzyb 4, Semeniuk 1, Trawczyńska 1, Buklarewicz 1, Górna 3, Piechnik 2, Ważna 2, Marić 6, Wojtas 3, Belmas 1, Pielesz 1, Milojević
Karne: 7/9
Kary: 12 min. (Buklarewicz, Piechnik, Marić, Wojtas, Belmas, Milojević - 2 min.)

Sędziowie: Bąk, Ciesielski (obaj z Zielonej Góry)
Widzów: 500

Źródło artykułu: