W drużynie Piotrkowianina pierwsze skrzypce grał Stanisław Makowiejew. Doświadczony rozgrywający pojawił się na boisku z kontuzjowaną nogą, ale mimo tego raz za razem jego rzuty znajdowały drogę do bramki rywala. Po wyrównanym pierwszym kwadransie gospodarze zbudowali sobie przewagę, a do przerwy wygrywali 19:15.
W drugiej połowie na boisku pojawił się Marcin Schodowski. Powołany ostatnio do reprezentacji Polski bramkarz Piotrkowianina popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, które pozwoliły wyprowadzić szybkie i skuteczne kontry. Na kwadrans przed końcem było 28:22 i stało się jasne, że drużyna z Piotrkowa musi wygrać mecz i dopisać do swojego dorobku cztery punkty. Ostateczny wynik spotkania to 33:26, a wynik ustalił równo z syreną Kirył Kniaziew.
- Zaczęliśmy tak sobie, to goście do 13. minuty prowadzili, ale później udało nam się zbudować kilkubramkową przewagę. Po przerwie świetnie bronił Marcin Schodowski, wyprowadzaliśmy szybkie kontry i pewnie wygraliśmy. Chciałem podziękować fizjoterapeutom dzięki którym mogłem dziś zagrać. Postawili mnie w tygodniu na nogi - powiedział Stanisław Makowiejew.
Piotrkowianin - MKS Kalisz 33:26 (19:15)
Piotrkowianin: Procho, Schodowski - Mróz 3, Urbański 1, Woynowski 2, Iskra 5, Każmierczak, Swat 4/2, Góralski 7, Surosz 2, Andreou, Pożarek 1, Achruk, Makowiejew 7, Pacześny 1, Rutkowski
Karne: 2/3
Kary: 10 min. (Pożarek - 4 min.; Makowiejew, Rutkowski, Iskra - po 2 min.)
MKS Kalisz: Tatar, Zakreta - Galewski, Krytski 6, Bożek, Paweł Adamczak 1, Kobusiński, Drej 5/3, Klopsteg 2, Misiejuk 1, Grozdek 3, Kniazeu 4, Czerwiński 1, Bałwas 2, Adamski 1
Karne: 3/4
Kary: 6 min. (Grozdek - 4 min.; Misiejuk - 2 min.)
Sędziowali: Grzegorz Młyński (Zwoleń), Rafał Puszkarski (Legionowo)
Widzów: 700
ZOBACZ WIDEO Miłka Raulin chce wejść na Mount Everest