PGNiG Superliga: Spójnia postraszyła jedynie w pierwszych minutach. Pewny komplet punktów Chrobrego
Szczypiorniści Chrobrego pewnie zainkasowali komplet aż 4 punktów w pojedynku 4. kolejki PGNiG Superligi. Głogowianie w starciu w grupie granatowej pokonali beniaminka rozgrywek, zespół Spójni Gdynia aż 38:25.
Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy zaczęli mecz na terenie doświadczonego rywala odważnie i bez kompleksów. W 4. minucie goście prowadzili już 3:1. Głogowianie mieli spore problemy w defensywie, a zespół z Trójmiasta nadspodziewanie łatwo dochodził do pozycji rzutowych. Mimo że formacja ofensywna również nie funkcjonowała tak jak powinna, Chrobry kilka razy doprowadził do remisu. W mgnieniu oka jednak za każdym razem to korzystny wynik ponownie pojawiał się po stronie zawodników Spójni. Gdy po kwadransie gry ekipa Marcina Markuszewskiego osiągnęła 3-bramkowe prowadzenie (9:6), szkoleniowiec z Głogowa poprosił o czas dla swoich podopiecznych.
W tym momencie ciężar gry wziął na swoje barki tercet rozgrywających. Kolejne trafienia tria: Kamil Sadowski, Adam Babicz i Tomasz Klinger pozwoliły Chrobremu wyrównać stan pojedynku i w końcu wyjść na pierwsze tego dnia prowadzenie. Na szczególne słowa uznania z pewnością zasługuje ostatni w wymienionych, który przed sezonem dołączył do dolnośląskiego teamu. Były zawodnik MMTS-u w pierwszej odsłonie rozgrywał świetne zawody zdobywając blisko połowę całego bramkowego dorobku swojej drużyny, pokonując golkiperów rywala aż 7 razy!
Na niewiele przed zakończeniem pierwszej odsłony przyjezdni zdołali doprowadzić jeszcze raz do remisu, jednak już ostatnie sekundy przed przerwą należały tylko do Chrobrego. Głogowianie błyskawicznie trafili jeszcze trzykrotnie i zeszli do szatni przy prowadzeniu 19:16.
ZOBACZ WIDEO Mariusz Fyrstenberg: Mogłem tylko o tym pomarzyćDruga odsłona w pełni należała już tylko do Chrobrego. Gospodarze od początku włączyli piąty bieg i narzucili swój styl gry. Goście już nie przypominali zespołu z pierwszych minut spotkania. Duża w tym zasługa świetnej gry Chrobrego zarówno w ataku, jak i obronie przy solidnym wsparciu swoich bramkarzy. Miejscowi z minuty na minuty powiększali przewagę, która w 48. minucie osiągnęła różnicę 10 trafień. Wygrana szczypiornistów Chrobrego ani przez chwilę nie mogła być już zagrożona, którzy ostatecznie pokonali Spójnię 38:25. Zwycięstwo nad zespołem z Gdyni pozwoliło gospodarzom zapisać na swoim koncie aż cztery punkty.
4. kolejka PGNiG Superligi Mężczyzn:
SPR Chrobry Głogów - Spójnia Gdynia 38:25 (19:16)
SPR Chrobry: Stachera, Kapela - Zdobylak, Pawłowski, Płócienniczak 1, Świtała 8, Sadowski 7, Klinger 7, Babicz 5, Gujski 1, Tylutki, Orpik, Bartczak 2, Krzysztofik 3, Kubała 3, Rydz 1.
Karne: 2/3.
Kary: 12 min. (Sadowski - 4 min.; Świtała, Babicz, Tylutki, Bartczak - po 2 min.).
Spójnia: Głębocki, Zimakowski, Michalczuk - Lisiewicz 2, Ćwikliński 2, Oliferchuk 4, Kamyszek 4, Pedryc K. 2, Kyrylenko 3, Jamioł, Brukwicki, Rychlewski 1, Pedryc P. 2, Kravchenko 1, Dworaczek, Marszałek 4.
Karne: 1/3.
Kary: 12 min. (Kravchenko, Oliferchuk - po 4 min.; Pedryc K., Kyrylenko - po 2 min.).
Sędziowie: Andrzej Rajkiewicz (Szczecin), Jakub Tarczykowski (Przecław/Szczecin).
Widzów: 800.