Nauka i doświadczenie. Piotrkowianin poległ w Kielcach, ale ma powody do optymizmu

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Piotrkowianin Piotrków Trybunalski
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Mistrzowie Polski nie dali Piotrkowianinowi Piotrków Trybunalski żadnych szans. Kielczanie rozbili swoich rywali aż 40:24. - To taka drużyna, z którą mało kto będzie w stanie rywalizować - powiedział o PGE VIVE, Dmytro Zinczuk.

Pięć kolejek PGNiG Superliga Mężczyzn - pięć zwycięstw podopiecznych Tałanta Dujszebajewa. Ostatnim zespołem, który stanął na drodze kielczan był Piotrkowianin Piotrków Trybunalski. Żółto-biało-niebiescy znów nie popisali się gościnnością, wręcz przeciwnie - przed własną publicznością zaprezentowali się ze znakomitej strony i rywali odesłali z kwitkiem.

Już w pierwszych minutach spotkania widać było, że goście będą mieli spore problemy. Kielczanie narzucili bardzo szybkie tempo - błyskawicznie wracali do obrony, sporo bramek zdobywali z szybkich akcji lub kontrataków, a do tego postawili niezwykle mocną obronę. Mogli sobie pozwolić na podkręcanie rywalom śruby, bo dzięki długiej ławce, spokojnie rotowali składem. Szczypiorniści z Piotrkowa Trybunalskiego starali się dotrzymać kroku mistrzom Polski, ale udawało im się to ze zmiennym szczęściem. Sił zupełnie za to nie starczyło na końcowe minuty pojedynku - a gospodarze urządzili sobie festiwal strzelecki. Pocieszenie? Piotrkowianinowi udało się w Hali Legionów rzucić trzy bramki więcej niż wielkiemu THW Kiel.

- Mecz przegraliśmy dość wysoko. Nie ma, co ukrywać - zespół z Kielc to jest klasowa drużyna, z którą mało kto będzie rywalizował na parkietach ligowych. Przyjeżdżając, chcieliśmy zagrać jak najlepiej, ale nie w każdym momencie to się udawało. Pokazaliśmy jednak kilka akcji i dobrej piłki ręcznej - powiedział szkoleniowiec Dmytro Zinczuk.

Powody do optymizmu znalazł także zawodnik gości - Piotr Rutkowski.

- Dla nas to fajna sprawa, że mogliśmy zagrać z taką drużyną, jak PGE VIVE. Rzuciliśmy dwadzieścia cztery bramki i to w pewnym sensie może cieszyć, ale powinniśmy stracić o wiele, wiele mniej, bo czterdzieści trafień to jest niechlubna dla nas liczba. Przyjechaliśmy po naukę i doświadczenie. Myślę, że na pewno wyciągniemy z tego meczu jakieś wnioski i to tylko zaprocentuje w przyszłości - powiedział gracz.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga. Tak się zdobywa uznanie! Efektowne "wrzutki" Wybrzeża Gdańsk (WIDEO)

Komentarze (4)
avatar
emeryt45
30.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proponuje bardziej przemyśleć co się chce napisać a przede wszystkim czytać ze zrozumieniem bo co to Vive będą dawały zawody gdzie rzucają po 40 bramek i mają olbrzymią przewagę ale przyjdzie " Czytaj całość
avatar
emeryt45
27.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak mogło starczyć sił skoro prawe rozegranie bez kontuzjowanych Nastaja i Tórza tylko z 19-letnim Urbańskim który dopiero nabiera pewności siebie. Dobrze by było dla Vive by wspierał słabsze d Czytaj całość
avatar
emeryt45
27.09.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie awansuje bo przegrał z Vive a ciekawe kto wygrał wygrał z Vive , i to ma być wyznacznik.