Obie drużyny przystępowały do rywalizacji z kompletem zwycięstw. I ambitnie grający zawodnicy z Leon pokazali, że są w stanie nawiązać wyrównaną walkę nawet z hegemonem hiszpańskiej klubowej piłki ręcznej. Po kwadransie to właśnie oni prowadzili 7:6.
Zespół z Barcelony wypracował sobie poważniejszą zaliczkę dopiero pod koniec pierwszej połowy. Wówczas podopieczni Xaviera Pascuala rzucili trzy gole z rzędu od stanu 9:9. To pozwoliło im łatwiej grać po przerwie.
Przez 15 minut drugiej części musieli jednak nadal zmagać się z solidnym oporem przeciwnika. Wytrzymali go po mistrzowsku, by następnie przystąpić do udowadniania swojej wyższości. Kiedy w ciągu ośmiu minut ich prowadzenie wzrosło z 16:13 na 23:15, stało się jasne, że wywalczą na wyjeździe komplet punktów.
Kołowy Barcelony Kamil Syprzak zakończył zawody z 3 bramkami na koncie. Łącznie oddał 6 prób. I, co ciekawe, wszystkie trafienia zaliczył po rzutach z 9. metra. Gwiazdą meczu był z kolei bezapelacyjnie Dika Mem, który zdobył 8 goli, przy 100-procentowej skuteczności rzutowej.
Abanca Ademar Leon - FC Barcelona Lassa 21:26 (9:12)
Najwięcej goli: dla Ademar - Diego Pineiro 5, Federico Matias, Alejandro Costoya - po 4; dla Barcelony - Dika Mem 8, Thimothey N'Guessan 6, Kamil Syprzak 3
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: widowisko w Puławach. To był mecz bramkarzy
[color=#000000]
[/color]