Szybkość. To jedno słowo doskonale definiuje mistrzów Słowenii. Ekipa z Celje to młody zespół, który zawsze swoją grę opierał na wyprowadzaniu błyskawicznych kontrataków. Wiele zespołów nie wytrzymuje tempa narzuconego przez podopiecznych Branko Tamse.
- Nie trzeba być specjalistą z dziedziny piłki ręcznej, żeby stwierdzić, że ten zespół masę bramek zdobywa z kontrataku, ze wznowienia szybkiego środka. To jest ich mocna strona i w tym elemencie popełniają bardzo mało błędów. To na pewno będzie niezwykle szybki mecz, w którym zapewne padnie więcej niż trzydzieści bramek, bo oni średnio w każdym spotkaniu tyle zdobywają - powiedział bramkarz kieleckiego zespołu, Sławomir Szmal.
Za kielczanami słaba seria - na wyjeździe nie wygrali od pięciu pojedynków. Celje to z jednej strony doskonałe miejsce na przełamanie, z drugiej - miasto, w którym mistrzowie Polski nigdy nie wygrali.
- To jest kolejny mecz, do którego podchodzimy z założeniem, że chcemy go wygrać, a to, że trudno się gra na wyjazdach, to tylko świadczy o tym, jak wyrównana jest siła wszystkich zespołów w Lidze Mistrzów. Umówmy się - nikt w domu nie chce przegrywać przed własną publicznością, a zespół z Celje niejednokrotnie pokazywał, że u siebie potrafi walczyć z najlepszymi - stwierdził golkiper.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga. Tak się zdobywa uznanie! Efektowne "wrzutki" Wybrzeża Gdańsk (WIDEO)
W niedzielę kielczanie bez większych problemów pokonali jedną z najlepszych drużyn DKB Bundesligi. Szmal nie ma jednak złudzeń - starcie w Celje będzie zupełnie innego kalibru. - To będzie zupełnie inny mecz niż ten z THW. To jest zespół, który bardzo dużo wymaga od każdego przeciwnika, pokazało to ich spotkanie z Telekomem Veszprem. Trzeba być skoncentrowanym przez sześćdziesiąt minut. Życzyłbym sobie, by to wyglądało tak, jak w niedzielę, że wyszliśmy na prowadzenie, a potem utrzymywaliśmy tę przewagę, ale tak nie będzie - powiedział zawodnik i dodał: - Spodziewam się trudnego meczu. Oczywiście, chciałbym, żeby to przebiegało na podobnych zasadach, jak to spotkanie z THW, ale obstawiam, że będzie zdecydowanie ciężej.
Pojedyek z kilończykami tchnął jednak w mistrzów Polski nowego ducha. - Zagraliśmy dobry mecz i to nas podbudowało, ale przed nami już kolejne starcie w Celje i tylko na tym się koncentrujemy - powiedział jednak Szmal. - Każdy chce zdobyć dwa punkty, każdy chce wygrywać. Wszystkie punkty są ważne, ale myślę, że te zdobyte na wyjeździe liczą się podwójnie - przyznał zawodnik.
Czy kielczanie obawiają się meczu na Słowenii? W końcu jeszcze nigdy nie udało im się tam zwyciężyć. - Obawa to jest słowo, które w głowie sportowca nie powinno istnieć. Na pewno mamy respekt do każdej drużyny i z takim nastawieniem jedziemy do Celje. Myślę, że możemy oczekiwać trudnego spotkania, bo to wymagający przeciwnik - zakończył bramkarz.