Opolanie przystąpili do meczu z zadaniem odrobienia czterech bramek straty. W Lizbonie polegli 24:28, ale pokazali się z niezłej strony. To dawało nadzieję, że wyeliminowanie Benfiki przed własną publicznością jest dla nich zadaniem z gatunku wykonalnych.
Nadzieja Gwardii na sukces znacząco wzrastała wraz z biegiem pierwszej połowy, ponieważ w wybornej dyspozycji znajdował się jej bramkarz Adam Malcher. Zatrzymał on niezliczoną liczbę prób rzutowych lizbończyków, często wykonywanych z czystych pozycji. Jego koledzy z pola nie mieli jednak łatwego zadania ze sforsowaniem obrony rywala.
Mimo to "Jogi" spisywał się na tyle dobrze, że ekipa z Opola w 20. min wyszła na prowadzenie 9:6. Ekipie Benfiki we znaki dali się między innymi dwaj rozgrywający: Antoni Łangowski i Kamil Mokrzki. Ten drugi jednak nie popisał się w końcówce pierwszej połowy.
A to dlatego, że nie wykorzystał kilku dogodnych sytuacji do dołożenia kolejnych bramek. Z jego nieskuteczności skrzętnie skorzystali goście. Najpierw doprowadzili do remisu 9:9, a następnie, tuż przed zejściem do szatni zdobyli dwa gole i na półmetku prowadzili 12:10. To sprawiało, że w drugiej części gry gwardziści musieli odrobić już nie cztero-, a sześciobramkową stratę.
ZOBACZ WIDEO Tałant Dujszebajew zachwycony: Jestem dumny. To transferowy hit
To jednak nie zniechęciło ich do dalszej walki. Wręcz przeciwnie, dodało dodatkowej motywacji. Od początku drugiej połowy stanęli twardo w obronie, a nadal jak w transie bronił Malcher. Przykład z bramkarza wziął kapitan Mateusz Jankowski, który raz po raz zaczął dziurawić siatkę w bramce Benfiki. W 42. min wyprowadził Gwardię na prowadzenie 17:13. Taki wynik dawał jej awans do kolejnej rundy.
W Okrąglaku powiało jednak kilka minut później grozą, kiedy urazu stawu skokowego doznał nieprawdopodobnie dysponowany Malcher. To jednak nie wybiło opolan z rytmu. Nadal grali swoje w defensywie, co umożliwiało im następnie stopniowe budowanie przewagi. Po dwóch golach Patryka Mauera prowadzili już 22:16.
To wystarczyło, by Benfika już się nie podniosła i historyczny triumf klubu z Opola stał się faktem!
Puchar EHF, 2. runda eliminacji (rewanż):
KPR Gwardia Opole - S.L. Benfica Lizbona 26:21 (10:12)
Gwardia:
Malcher, Zembrzycki - Jankowski 6, Mauer 6, Łangowski 5, Mokrzki 3, Siwak 3, Lemaniak 1, Morawski 1, Zadura 1, Klimków, Tarcijonas, Zarzycki
Kary: 2 min. (Zadura - 2 min.)
Benfica:
Costa Figuera 1, Ferreira - Francisco da Silva 4, Carvalho 3, Marques 3, Cavalcanti 2, Moreira 2, Terzić 2, Abrao 1, Antunes 1, Pereiera 1, Pesqueira 1, Alves, Pais, Santana
Kary: 12 min. (Pesqueira - 6 min., da Silva - 4 min., Abrao - 2 min.)
Czerwona kartka: Pesqueira - 59 min. (faul)
Sędziowie: Miro Korja, Christopher Metsamaki (Finlandia)
Widzów: 3000.
Co prawda to jeszcze nie b Czytaj całość
Jest w znakomitej formie! Jak wino, im starszy, tym lepszy :)