PGNiG Superliga. Stal Mielec chce pójść za ciosem, potyczka beniaminków w Kaliszu

Materiały prasowe / MKS KALISZ / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęcie: Rafał Krupa
Materiały prasowe / MKS KALISZ / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęcie: Rafał Krupa

W 6. kolejce PGNiG Superligi Stal Mielec sensacyjnie pokonała u siebie MMTS Kwidzyn. Kilka dni później miejscową halę spróbują zdobyć szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk. W Kaliszu dojdzie do spotkania nieźle spisujących się beniaminków.

Kibice Stali Mielec przeżyli w ostatniej kolejce deja vu. Przed rokiem Czeczeńcy jechali do Kwidzyna jak na ścięcie, a sprawili jedną z największych niespodzianek sezonu. W nowych rozgrywkach powtórka nie miała prawa się zdarzyć. To MMTS, po przeciętnym początku, rozpędzał się z meczu na mecz, Stal natomiast nie wygrała od 9 września.

Drużyna Krzysztofa Lipki po raz kolejny udowodniła, że wszystkie przewidywania idą w łeb, gdy mielczanie pojawiają się na swoim parkiecie. Kapitalne zawody rozegrał Wiktor Kawka, bramkę zamurował Lipka, asystami zachwycał Rudolf Cuzić i Stal sprowadziła rywali na ziemię. W Mielcu liczą, że to początek lepszych czasów i marszu w górę tabeli. Szkoleniowców cieszy nie tylko forma sportowa, ale i zdrowie zawodników. Rekonwalescenci wrócili do składu i jedynie Marcin Basiak uskarża się na uraz mięśniowy.

Męcząca podróż na Podkarpacie czeka tym razem Wybrzeże Gdańsk. Szczypiorniści z Trójmiasta odpoczywali w ostatnich dniach (przełożony mecz z MKS-em Kalisz). Dla gdańszczan był to wymarzony scenariusz. Od początku sezonu zmagają się z plagą kontuzji i mogli lizać rany przed wyjazdem do Mielca. Biorąc pod uwagę kontuzje liderów, Wybrzeże spisuje się zaskakująco dobrze i ma widoki na miejsce w czołowej trójce Grupy Pomarańczowej. Po odejściu Pawła Niewrzawy i kontuzji Huberta Korneckiego, pałeczkę przejął Mateusz Wróbel i gra jak z nut. Na barkach lewego rozgrywającego spoczywa ciężar rzucania bramek (32 gole w pięciu meczach).

Swojego parkietu nie oddadzą za darmo gracze Piotrkowianina. Żaden zespół, nawet Azoty Puławy, nie wygrał w Piotrkowie Trybunalskim w ciągu 60 minut. Możliwe, że Marcin Schodowski i koledzy po 7. kolejce nadal będą mogli chwalić się swoim osiągnięciem. Do specyficznej hali Piotrkowianina zawitają Meble Wójcik Elbląg, zdecydowanie groźniejsze u siebie. Poza tym, wciąż od parkietu odpoczywa podstawowy golkiper Paweł Kiepulski, choć Sebastian Ram i Adrian Fiodor także znają się na swoim fachu. Szczególnie ten pierwszy pokazał, w dodatku z jakim rywalem (PGE VIVE Kielce), że trener Jacek Będzikowski nie musi martwić się o obsadę bramki.

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"

Z problemami zdrowotnymi, przynajmniej z częścią z nich, uporał się MKS Kalisz. Beniaminek miał czas na regenerację, bowiem Komisja Ligi przełożyła ich spotkanie 6. kolejki z Wybrzeżem Gdańsk na 11 listopada. Tym razem trener Paweł Rusek zdoła zbudować siódemkę, a dodatkowo będzie mógł skorzystać z Bartosza Wojdaka. Prawy rozgrywający rezerw Orlen Wisły Płock podratuje obsadę drugiej linii. Dariusz Rosiek doznał bowiem poważnego urazu kolana i przez kilka miesięcy nie pojawi się na parkiecie.

Okazja do debiutu przed kaliską publicznością nadarzy się w 7. kolejce ze Spójnią Gdynia. Drugi z beniaminków zapunktował tylko raz, ale kilka razy pokazał, że nie zadowolił się samą obecnością w PGNiG Superlidze. Robert Kamyszek i Ołeksandr Kyrylenko potrafią zagrozić zdecydowanie silniejszym rywalom niż MKS.

Plany Chrobrego Głogów spróbuje pokrzyżować KPR Legionowo. Zespół z Mazowsza braki kadrowe nadrabia walecznością, której może mu pozazdrościć połowa ligi. Przed rozgrywkami przypięto KPR-owi łatkę "czerwonej latarni", ale zwłaszcza Kacper Adamski, Kamil Ciok i Mikołaj Krekora robią wszystko, by wygrzebać się z otchłani Grupy Granatowej. Chrobry nie może pozwolić sobie na stratę punktów, bo za ich plecami czai się Zagłębie Lubin, które akurat w 7. kolejce perspektywy nie są najlepsze. Miedziowi podejmą Orlen Wisłę Płock. Wicemistrzowie Polski rozczarowują w Lidze Mistrzów, ale w Superlidze na razie pewnie wykonują swoją robotę.

Jeszcze mniej szans przyznaje się Pogoni Szczecin. Ba, nie przyznaje się ich prawie w ogóle. Podopieczni Piotra Frelka jako jedyni w lidze nie zdobyli punktów i nic nie zapowiada, by wkrótce miało się to zmienić. Zwłaszcza na parkiecie w Puławach, twierdzy Azotów i koszmarze konkurentów.

PGNiG Superliga (7. kolejka):

Zagłębie Lubin - Orlen Wisła Płock / 14.10.2017, godz. 13.00
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - Meble Wójcik Elbląg / 14.10.2017, godz. 18.00
SPR Stal Mielec - Wybrzeże Gdańsk / 14.10.2017, godz. 18.00
KS Azoty Puławy - Sandra Spa Pogoń Szczecin / 14.10.2017, godz. 18.00
KPR Legionowo - Chrobry Głogów / 14.10.2017, godz. 18.00
MKS Kalisz - Spójnia Gdynia / 14.10.2017, godz. 18.30

Źródło artykułu: