Kram Start to jedna z najmniej "lubianych" drużyn przez lubelskie szczypiornistki. Wszystko przez pryzmat ostatniego sezonu, w którym elblążanki w pierwszej jego części jako jedyne dwukrotnie ograły ówczesne mistrzynie Polski. W rundzie finałowej wyczyn koleżanek z północnej części kraju powtórzyły jeszcze Miedziowe.
MKS Perła "idzie" w tych rozgrywkach jak burza. Każdemu z pięciu dotychczasowym rywali aplikowała 30 lub więcej bramek. Mimo wszystko trudno oczekiwać, by któryś z nich bił się o czołowe lokaty. Prawdziwym sprawdzianem miał być dopiero mecz przeciwko ekipie Andrzeja Niewrzawy. Ich zadanie było o tyle trudniejsze, że przyjechały raptem w 11-osobowym składzie. Gospodynie zaczęły obiecująco, ale nie unikały strat. Mogły za to liczyć na niezawodną w bramce Sołomiję Szywerską. Od 11. minuty przegrywały jednak 5:6.
Miejscowych ten fakt nie podłamał. Robert Lis już w 17. minucie po raz pierwszy zaprosił do siebie zawodniczki na pouczającą rozmowę. Licznik wskazywał wówczas stan 11:8. Kłopoty gości dopiero miały nadejść. Niewykorzystany rzut karny przez Martę Gęgę, a potem pięć straconych bramek pod rząd były tego doskonałą zapowiedzią. MKS w tym sezonie w tak złej sytuacji jeszcze nie był. Nie znajdował sposobu na Sylwię Lisewską czy Hannę Jaszczuk W przerwie drużynę czekał trudny czas.
MKS mógł zejść do szatni z większą stratą, gdyby w bramce nie miał Gabrijeli Besen. Chorwatka była nadzieją, której zespół bardzo potrzebował. Start wyciągnął pomocną dłoń, kiedy karę dwóch minut otrzymała Katarzyna Kozimur (była szczypiornistka ekipy z Lublina). I to było mało. Gospodynie świetnie rozmontowywały defensywę rywalek i nie pozwalały im na skuteczną pogoń. Lis mógł jedynie bezradnie rozkładać ręce. W 38. minucie elblążanki grały dwie mniej w polu, ale przetrwały bez straty, a potem to one przy przewadze liczebnej zadały cios (22:17).
ZOBACZ WIDEO Polak chciał rozwiązać tajemnicę Trójkąta Bermudzkiego. Spędził tam 40 dób
Nieoczekiwana zadyszka Startu podniosła kibicom adrenalinę na zdecydowanie wyższy poziom. Ich przewaga stopniała do dwóch trafień (24:22). MKS zwietrzył swoją szansę. Do końca zawodów pozostało jeszcze 10 minut. Skuteczność gospodyń spadała wręcz dramatycznie. Niewrzawa wciąż nie reagował. W 53. minucie trafiła Gęga. Po chwili po kontrze wyrównała Joanna Drabik. Strach zajrzał w oczy miejscowym. Doszło w końcu do tego, że o wyniku decydowała jedna akcja. Mur w bramce zbudowała Szywerska, przez co przyjezdne przegrały pierwszy mecz w Superlidze.
Kram Start Elbląg - MKS Perła Lublin 28:25 (17:13)
Kram Start: Szywerska, Powaga - Balsam 2, Waga 4, Jędrzejczyk 4, Dorsz 2, Kwiecińska, Kozimur 3, Szynkaruk, Lisewska 10 (3/3), Stokłosa, Świerżewska 1, Jaszczuk 2
Karne: 3/3
Kary: 8 min. (Kozimur - 4 min., Jędrzejczyk, Świerżewska - 2 min.)
MKS Perła: Gawlik, Besen - Rola 6 (2/3), Gęga 3 (0/1), Repelewska 1, Drabik 5, Nestiaruk, Nocuń 2, Rosiak 6, Achruk 2 (1/1)
Karne: 3/5
Kary: 6 min. (Repelewska - 4 min., Gęga - 2 min.)
Sędziowie: Młyński (Zwoleń), Puszkarski (Legionowo)
Widzów: 546
# | Drużyna | M | Pkt | Z | Zpk | Ppk | P | Bramki |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|
1. | MKS Zagłębie Lubin | 18 | 54 | 18 | 0 | 0 | 0 | 580:388 |
2. | MKS Lublin | 18 | 42 | 13 | 1 | 1 | 2 | 518:470 |
3. | KPR Gminy Kobierzyce | 18 | 40 | 13 | 0 | 1 | 3 | 532:446 |
4. | MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski | 18 | 30 | 10 | 0 | 0 | 8 | 518:491 |
5. | Eurobud JKS Jarosław | 18 | 27 | 7 | 2 | 2 | 7 | 468:466 |
6. | Galiczanka Lwów | 18 | 24 | 7 | 1 | 1 | 9 | 485:506 |
7. | EKS Start Elbląg | 18 | 18 | 6 | 0 | 0 | 12 | 474:548 |
8. | MKS MOS Gniezno | 18 | 17 | 5 | 1 | 0 | 12 | 472:563 |
9. | Młyny Stoisław Koszalin | 18 | 15 | 4 | 1 | 1 | 12 | 459:509 |
10. | KPR Ruch Chorzów | 18 | 3 | 1 | 0 | 0 | 17 | 458:577 |
Znaczy wszystko po staremu?