PGNiG Superliga kobiet: lubelska Perła zatrzymana w Elblągu, ponownie. Sołomija Szywerska prawdziwą bohaterką

WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA / Na zdjęciu: zawodniczki Kram Startu Elbląg
WP SportoweFakty / ANNA DEMBIŃSKA / Na zdjęciu: zawodniczki Kram Startu Elbląg

Kram Start Elbląg znów lepszy od MKS-u Perły Lublin. Po bardzo emocjonującym spotkaniu gospodynie zwyciężyły w 6. serii gier Superligi 28:25. Końcówka należała do Sołomiji Szywerskiej, która zbudowała mur nie do przejścia.

Kram Start to jedna z najmniej "lubianych" drużyn przez lubelskie szczypiornistki. Wszystko przez pryzmat ostatniego sezonu, w którym elblążanki w pierwszej jego części jako jedyne dwukrotnie ograły ówczesne mistrzynie Polski. W rundzie finałowej wyczyn koleżanek z północnej części kraju powtórzyły jeszcze Miedziowe.

MKS Perła "idzie" w tych rozgrywkach jak burza. Każdemu z pięciu dotychczasowym rywali aplikowała 30 lub więcej bramek. Mimo wszystko trudno oczekiwać, by któryś z nich bił się o czołowe lokaty. Prawdziwym sprawdzianem miał być dopiero mecz przeciwko ekipie Andrzeja Niewrzawy. Ich zadanie było o tyle trudniejsze, że przyjechały raptem w 11-osobowym składzie. Gospodynie zaczęły obiecująco, ale nie unikały strat. Mogły za to liczyć na niezawodną w bramce Sołomiję Szywerską. Od 11. minuty przegrywały jednak 5:6.

Miejscowych ten fakt nie podłamał. Robert Lis już w 17. minucie po raz pierwszy zaprosił do siebie zawodniczki na pouczającą rozmowę. Licznik wskazywał wówczas stan 11:8. Kłopoty gości dopiero miały nadejść. Niewykorzystany rzut karny przez Martę Gęgę, a potem pięć straconych bramek pod rząd były tego doskonałą zapowiedzią. MKS w tym sezonie w tak złej sytuacji jeszcze nie był. Nie znajdował sposobu na Sylwię Lisewską czy Hannę Jaszczuk  W przerwie drużynę czekał trudny czas.

MKS mógł zejść do szatni z większą stratą, gdyby w bramce nie miał Gabrijeli Besen. Chorwatka była nadzieją, której zespół bardzo potrzebował. Start wyciągnął pomocną dłoń, kiedy karę dwóch minut otrzymała Katarzyna Kozimur (była szczypiornistka ekipy z Lublina). I to było mało. Gospodynie świetnie rozmontowywały defensywę rywalek i nie pozwalały im na skuteczną pogoń. Lis mógł jedynie bezradnie rozkładać ręce. W 38. minucie elblążanki grały dwie mniej w polu, ale przetrwały bez straty, a potem to one przy przewadze liczebnej zadały cios (22:17).

ZOBACZ WIDEO Polak chciał rozwiązać tajemnicę Trójkąta Bermudzkiego. Spędził tam 40 dób

Nieoczekiwana zadyszka Startu podniosła kibicom adrenalinę na zdecydowanie wyższy poziom. Ich przewaga stopniała do dwóch trafień (24:22). MKS zwietrzył swoją szansę. Do końca zawodów pozostało jeszcze 10 minut. Skuteczność gospodyń spadała wręcz dramatycznie. Niewrzawa wciąż nie reagował. W 53. minucie trafiła Gęga. Po chwili po kontrze wyrównała Joanna Drabik. Strach zajrzał w oczy miejscowym. Doszło w końcu do tego, że o wyniku decydowała jedna akcja. Mur w bramce zbudowała Szywerska, przez co przyjezdne przegrały pierwszy mecz w Superlidze.

Kram Start Elbląg - MKS Perła Lublin 28:25 (17:13)

Kram Start: Szywerska, Powaga - Balsam 2, Waga 4, Jędrzejczyk 4, Dorsz 2, Kwiecińska, Kozimur 3, Szynkaruk, Lisewska 10 (3/3), Stokłosa, Świerżewska 1, Jaszczuk 2
Karne: 3/3
Kary: 8 min. (Kozimur - 4 min., Jędrzejczyk, Świerżewska - 2 min.)

MKS Perła: Gawlik, Besen - Rola 6 (2/3), Gęga 3 (0/1), Repelewska 1, Drabik 5, Nestiaruk, Nocuń 2, Rosiak 6, Achruk 2 (1/1)
Karne: 3/5
Kary: 6 min. (Repelewska - 4 min., Gęga - 2 min.)

Sędziowie: Młyński (Zwoleń), Puszkarski (Legionowo)
Widzów: 546

#DrużynaMPktZZpkPpkPBramki
1. MKS Zagłębie Lubin 18 54 18 0 0 0 580:388
2. MKS Lublin 18 42 13 1 1 2 518:470
3. KPR Gminy Kobierzyce 18 40 13 0 1 3 532:446
4. MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski 18 30 10 0 0 8 518:491
5. Eurobud JKS Jarosław 18 27 7 2 2 7 468:466
6. Galiczanka Lwów 18 24 7 1 1 9 485:506
7. EKS Start Elbląg 18 18 6 0 0 12 474:548
8. MKS MOS Gniezno 18 17 5 1 0 12 472:563
9. Młyny Stoisław Koszalin 18 15 4 1 1 12 459:509
10. KPR Ruch Chorzów 18 3 1 0 0 17 458:577
Źródło artykułu: