Liga Mistrzów: Morawski to za mało. Nantes wyrwało zwycięstwo

PAP / Marcin Bednarski / Tomasz Gębala (Orlen Wisła Płock) w posiadaniu piłki
PAP / Marcin Bednarski / Tomasz Gębala (Orlen Wisła Płock) w posiadaniu piłki

Fenomenalny Adam Morawski nie wystarczył. Orlen Wisła Płock po zaciętym boju przegrała 30:32 z HBC Nantes i wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Lidze Mistrzów.

Z kim wygrywać w Lidze Mistrzów, jeśli nie z przygaszonym Nantes? Oczywiście, mistrzowie Francji mają w składzie nazwiska (Kirył Łazarow, Dominik Klein, Eduardo Gurbindo), o których w Płocku nawet nie śnili. Ostatnie tygodnie to jednak seria przeciętnych, bądź słabych występów, głównie z powodu kontuzji liderów. Koszmarny mecz z Chambery i porażka 28:32 z ostatnim zespołem tabeli doprowadziła do gniewu prezesa klubu. Sternik wezwał zawodników na dywanik i postawił ultimatum - do końca roku mają wskoczyć na wyższy poziom.

Trener Orlen Wisły Piotr Przybecki podkreślał, że Nantes będzie w Płocku jak bokser po ciężkim nokaucie i za wszelką cenę postara się zmazać plamę. Tak jak przewidywał opiekun Nafciarzy, wicemistrzowie Francji agresywnie doskakiwali do jego podopiecznych, w swoim stylu szybko rozciągali grę do skrzydeł, uruchamiali na kole Senjamina Buricia czy silnego jak tur Nicolasa Tournata. Rozgrywający, m.in. Nicolas Claire, pozornie pozostawali w cieniu. Nie rzucali bramek z dystansu, za to obsługiwali kolegów podaniami.

Zanim Nantes przejęło inicjatywę, Orlen Arenę parę razy rozgrzał Nemanja Obradović. Serb po dwóch miesiącach zgrał się z kolegami i zaczyna spełniać oczekiwania. Próbkę możliwości zobaczyliśmy w "świętej wojnie" z PGE VIVE Kielce. W Lidze Mistrzów zaczął jeszcze lepiej. Szarżował środkiem, ryzykował, w obronie stał mocno na nogach. W skrócie: potwierdził swoje walory z czasów Metalurga Skopje i dał zespołowi to, czego brakowało w poprzednich meczach - stabilizację na środku.

Reszta zespołu miewała lepsze i gorsze chwile. Starć z obrońcami nie unikał Tomasz Gębala, długo nie mogli się wstrzelić się Gilberto Duarte i Jose Guilherme de Toledo. Po ich pomyłkach Nantes budowało przewagę. I choć momentami rywali zniechęcał fenomenalny Adam Morawski, to nie zapobiegł prowadzeniu Nantes 16:13. Marne to pocieszenie, ale zawsze jakieś - niektóre interwencje "Loczka" z pewnością będą rozpatrywane do TOP5 tej kolejki. Reprezentanta Polski popamięta szczególnie legenda THW Kiel, Dominik Klein.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Ribery tańczy, Ronaldo uczy dzieci. A w polskiej A-klasie cudownie strzelają

Piotr Przybecki, widząc łatwość, z jaką wicemistrzowie Francji dochodzą do pozycji rzutowej, rotował ustawieniem w obronie. W końcu znalazł złoty środek. Maciej GębalaIgor Źabić i Duarte naciskali gwiazdy rywali, zmuszali do błędów i wymuszonych rzutów, a na nie tylko czekał Morawski. W ataku poprawił się Sime Ivić. Przed przerwą był niezły, po powrocie na parkiet - momentami rewelacyjny.

Chorwat popisywał się nieszablonowymi rozwiązaniami. Lob nad Dumoulinem, ukryte dogrania do koła, potężne rzuty nad blokiem. Do Ligi Mistrzów w niezłym stylu wrócił Dan-Emil Racotea. Rumun z Iviciem w 41. minucie zapewnili prowadzenie 21:19.

Potem, nie wiedzieć czemu, popsuło się wszystko. Zaczęło się od zmiany w bramce Nantes. Dumoulina zastąpił Arnaud Siffert i wybił Wisłę z rytmu. Dwie stuprocentowe okazje zmarnował na kole Maciej Gębala, przestój przytrafił się Iviciovi i roiło się od nieporozumień, po których do kontr startował David Balaguer. Pięć katastrofalnych minut i na tablicy już 22:25.

Tak złego Piotra Przybeckiego nie widzi się na co dzień. Szkoleniowiec nie szczędził cierpkich słów, co w jego wypadku jest raczej rzadkością. Wstrząs podziałał. Po przechwytach do kontr ruszał Lovro Mihić, niebotyczny poziom utrzymał Morawski i w 56. minucie Maciej Gębala doprowadził do remisu 28:28!

Wielka szansa wkrótce się wymknęła. Na kole po raz trzeci pomylił się Gębala, indywidualną akcją odpowiedział Claire i dobił Wisłę. Nafciarze na pierwsze zwycięstwo muszą jeszcze poczekać.  Wicemistrzowie Polski mogą mówić o sporym rozczarowaniu. Brakło niewiele. Znowu.

Liga Mistrzów, grupa A (6. kolejka):

Orlen Wisła Płock - HBC Nantes 30:32 (13:16)
Orlen Wisła:

Morawski - Ivić 5, Mihić 5, Duarte 3, Obradović 3, M. Gębala 2, Ghionea 2, Racotea 2, T. Gębala 2, Daszek 2, Krajewski 2, De Toledo 1, Źabić 1
Karne: 2/2
Kary: 6 min. (M. Gębala, Źabić, de Toledo - po 2 min.)
Nantes:

Dumoulin, Siffert - Claire 4, Gurbindo 4, Balaguer 9, Klein 5, Tournat 3, Burić 3, Faluvegi 2, Łazarow 1, Saurina 1, Lagarde, Feliho, Pechmalbec
Karne: 3/3
Kary: 6 min. (Burić - 4 min., Gurbindo - 2 min.)

Komentarze (13)
avatar
emeryt45
11.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie pomogą cuda Morawskiego jak i tak sprawę załatwi etatowy architekt porażek Gębala a piszę to celowo by go zdenerwować w celu spowodowania cudownej metamorfozy, bo z natury nie jestem złoś Czytaj całość
avatar
EQ Iskra
6.11.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
A ja absolutnie nie zgadzam się z tezą jakoby w tym meczu było wszystko a w meczu Vive nic. Wisła grała u siebie z Nantes a Vive na wyjeździe z PSG, jednak skala przeciwnika trochę inna. Tak cz Czytaj całość
avatar
Złoty Bogdan
5.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widzę, że GG-owcy po naradzie w hermanie postanowili wrócić do kibicowskich korzeni. Dzisiaj znowu można było usłyszeć strażacką syrenę. W takim razie czekamy jeszcze na drewniane klaskacze i n Czytaj całość
avatar
Grzymisław
5.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grali jak zwykle, a skończyli jak zawsze... Były momenty, była naprawdę dobra gra, a potem znów błędy i słaba skuteczność. Z Wisłą zawsze będzie ciekawie, ale to nie o to chodzi, to przecież ni Czytaj całość
avatar
marze
5.11.2017
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz