Po raz kolejny Spójnia zagrała całkiem nieźle jak na beniaminka ligi zawodowej, ale punktów nie zdobyła. Po meczach z KPR-em Legionowo i Gwardią Opole to kolejna taka sytuacja. Cóż z tego, że wcześniej odniosła swoje pierwsze zwycięstwo, z Sandra Spa Pogonią Szczecin, skoro licznik zatrzymał się gdynianom na dwóch zdobytych punktach.
- W pewnych momentach nasza gra nie wygląda najładniej dla oka, bo walczymy jako beniaminek. Najważniejszy jest jednak wynik, a ten po raz kolejny jest niekorzystny, mimo, że gramy jak równy z równym. Brakuje nam doświadczenia w sytuacjach gdzie możemy dogonić rywali, albo odskoczyć na kilka bramek. Zamiast tego sami tracimy pięć, czy sześć i nie potrafimy już tego odrobić - tłumaczył Kamyszek.
Może więc przyczyną są barki kondycyjne albo nadmierna presja, która na młodych zawodnikach ciąży? - Fizycznie na pewno jesteśmy dobrze przygotowani. W głowach presja może jest, ale bardziej przed meczem, gdy wychodzimy na parkiet to mija. Nie oszukujmy się, to kwestia doświadczenia, o której mówiłem. My uczymy się jednak Superligi i myślę, że z każdym meczem będzie lepiej - powiedział 22-latek.
Sam młody rozgrywający nie powinien mieć sobie wiele do zarzucenia. Mimo tak młodego wieku jest jednym z filarów beniaminka. Sezon spędzony w superligowej Nielbie Wągrowiec robi swoje. - Cieszę się, że trener daje mi szansę dużo pograć, ale dla mnie najważniejszy jest wynik zespołu. Nieważne czy któryś z nas rzuci pięć czy dziesięć bramek. Fakt na razie wszystko idzie po mojej myśli, ale drużynie brakuje punktów. Wszystko zmierza jednak w dobrym kierunku - potwierdził.
Mimo porażki z Azotami zawodnicy z Trójmiasta nie zwieszają głów i nadal szukają szansy na podreperowanie dorobku punktowego i miejsca w tabeli PGNiG Superligi. W piątek czeka ich ważny mecz ze Stalą Mielec. - Od niedzieli przygotowujemy się pod zespół z Mielca. Będziemy walczyć o drugą wygraną, bo nie ukrywajmy, Stal jest w naszym zasięgu, zwłaszcza, że gramy z nimi u siebie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: mistrz! Jeszcze nikt tak nie wchodził na murawę
[color=#000000]
[/color]