Lekki niedosyt Patryka Kuchczyńskiego. "Wynik powinien być przez pół"

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Patryk Kuchczyński
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Patryk Kuchczyński

Azoty Puławy nie miały problemów z pokonaniem Spójni Gdynia (40:25) w meczu 9. kolejki PGNiG Superligi. - Nie do końca zadowolony z ilości straconych bramek był jednak skrzydłowy zwycięzców Patryk Kuchczyński. - Wynik powinien być przez pół - mówi.

[tag=28877]

Spójnia[/tag] nie prowadziła w tym meczu ani razu. Biorąc pod uwagę pozycję w tabeli obu drużyn, nie powinno to dziwić. Kuchczyński zauważył jednak, że nie wszystko w tym quasi-sparingowym meczu wyglądało jak trzeba. - Wynik wskazuje na to, że faktycznie było łatwo, aczkolwiek mogliśmy stracić te 5-6 bramek mniej. W kilku akcjach obronnych brakło nam jednak szczęścia, może trochę  szybkości. Skończyło się więc po naszej myśli, są powody do radości, ale powinniśmy pozwolić rzucić rywalowi góra 20 bramek - powiedział gracz Azotów.

Rezultat pierwszej części meczu też nie powalał na kolana. Co prawda do dziewiętnastu rzuconych bramek nie można się przyczepić, ale już czternaście straconych chluby puławskiej obronie nie przynosi. - W końcówce meczu też wpadło kilka niepotrzebnych bramek, chyba byliśmy już zbyt rozluźnieni - przyznał.
 
Sobotni mecz ze Spójnią był początkiem istnego maratonu dla graczy z Lubelszczyzny. - Wchodzimy w trudny okres. Praktycznie przez cały miesiąc, będziemy grali co trzy dni, czy to u siebie czy na wyjeździe. Przed meczem pucharowym zostało nam do rozegrania spotkanie z KPR-em Legionowo. Potem już pełna mobilizacja na pucharowe spotkanie z Holstebro.

ZOBACZ WIDEO: Barcelona śrubuje rekord! 130. kolejna wygrana Katalończyków w lidze!

Źródło artykułu: