Liga Mistrzów: wojna nerwów w Kielcach. PSG nieznacznie lepsze

Newspix / Paweł Janczyk / Na zdjęciu: zawodnicy podczas mecz PGE VIVE Kielce - Paris Saint-Germain HB
Newspix / Paweł Janczyk / Na zdjęciu: zawodnicy podczas mecz PGE VIVE Kielce - Paris Saint-Germain HB

Po niezwykle emocjonującym starciu, pełnym dramaturgii i zwrotów akcji, szczypiorniści PGE VIVE nieznacznie ulegli Paris Saint-Germain HB. Kielczanie przegrali 29:30.

Po raz pierwszy od września w składzie żółto-biało-niebieskich znalazł się Filip Ivić. Chorwacki bramkarz w ostatnich tygodniach przechodził rehabilitację po operacji kolana. Paryżanie przyjechali natomiast do stolicy województwa świętokrzyskiego bez Luca Abalo i Luki Karabatcia.

Tego drugiego na kole zastępował... nominalny rozgrywający - Daniel Narcisse. Nie tylko on musiał sobie radzić na nietypowej dla siebie pozycji - na obrocie kilka razy przyszło się też odnaleźć Michałowi Jureckiemu. Spotkanie już od pierwszych minut było niezwykle wyrównane, a obie drużyny rzuciły się do walki z ogromną mocą.

Powiedzieć, że paryżanie grali twardo w obronie, to jak nic nie powiedzieć. Jeszcze zanim minął kwadrans pojedynku gracze PSG mieli na swoim koncie cztery kary, w tym dwie, które powędrowały na rachunek Mikkela Hansena.

Wymiana ciosów trwała mniej więcej do piętnastej minuty - chociaż wydawało się, że kielczanie wykorzystają osłabienie rywali, to nie oni, a szczypiorniści z Paryża wzięli się do budowania przewagi. Bardzo szybko odskoczyli na trzybramkowe prowadzenie i starali się kontrolować rezultat.

ZOBACZ WIDEO: Tymek Cienciała: Małysz i Żyła są dla mnie mistrzami, chcę ich naśladować

Ogromna w tym zasługa Nikoli Karabaticia i Thierry'ego Omeyera. Defensywa gospodarzy nie była w stanie znaleźć recepty na zatrzymanie rozpędzonego rozgrywającego - tylko w pierwszej połowie pokonał Szmala aż sześciokrotnie. Zdecydowanie lepiej radziła sobie obrona gości - Omeyer z wrodzonym spokojem i elegancją skutecznie stopował zapędy mistrzów Polski. Na efekty nie było trzeba długo czekać - przewaga Francuzów szybko urosła do pięciu trafień.

Od mocnego uderzenia kielczanie rozpoczęli drugą część meczu. Głównie dzięki świetnej grze na kole Julena Aguinagalde gospodarzom szybko udało się odrobić część strat i zmniejszyć prowadzenie PSG do dwóch trafień. Pójść za ciosem i doprowadzić do remisu się jednak nie udało - w 42. minucie żółto-biało-niebiescy przez chwilę musieli sobie radzić w podwójnym osłabieniu i to przyhamowało ich zamiary.

Na trzynaście minut przed końcem na parkiecie zawrzało od emocji, bo będącego przy piłce Blaża Janca nieprzepisowo zatrzymał Karabatić. Kielczanie skoczyli do rozgrywającego, a sędziowie po krótkiej konsultacji pokazali mu czerwoną kartkę. To jednak nie był koniec nerwów - chwilę później PSG popełniło błąd zmiany. Tym razem rozmowa arbitrów i delegata trwała o wiele dłużej, w efekcie na ławkę kar został wysłany Henrik Mollgaard. Zamieszania nie było końca, ale mistrzom Polski udało się zachować zimną krew. Najpierw ze snajperskim spokojem rzut karny wykorzystał Bielecki, a kilkadziesiąt sekund później Alex Dujshebaev dał swojej drużynie niezwykle cenne prowadzenie.

Goście zanotowali jednak kolejny zryw - odskoczyli na trzy trafienia i podopieczni Tałanta Dujszebajewa znów musieli gonić. Tej różnicy nie udało im się już jednak odrobić. Co prawda w końcówce rzut karny obronił Ivić, a Bombac pięknym trafieniem pokonał Omeyera, ale mistrzom Polski zabrakło jednej bramki do remisu.

Liga Mistrzów , grupa B, 9. kolejka: 

PGE VIVE Kielce - Paris Saint-Germain HB 29:30 (11:15)

PGE VIVE: Szmal, Ivić - Jurecki 5, Dujshebaev 4, Kus 2, Aguinagalde 5, Bielcki 2, Jachlewski 1, Strlek 3, Janc 4, Lijewski, Jurkiewicz, Mamić, Bombac 3, Zorman, Djukić
Karne: 4/6
Kary: 12 min. (Mamić, Djukić, Lijewski, Aguinagalde, Kus, Jurecki - po 2 min.)

PSG: Omeyer, Corrales - Gensheimer 8, Mollgaard 2, Stepancić, Keita, Sagosen 3, Kounkoud 1, Damjanović, Remili 2, Kempf, Hansen 5, Narcisse 2, Nielsen, Karabatić 7, Nahi
Karne: 4/5
Kary: 14 min. (Remili, Karabatić, Gensheimer - po 2 min., Mollgaard - 4 min., Hansen - 4 min.)
Czerwona kartka: Nikola Karabatić (47. min.),

Sędziowali: L. Geipel, M. Helbig

Komentarze (75)
avatar
Złoty Bogdan
27.11.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Z relacji telewizji klubowej wynika, że na meczach bywa Dominiś "jenot" "bosa stópka" Tarczyński. Może by ktoś spytał tego ciołka czy już zaczął budować nową halę :) 
avatar
Maxi-102
27.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Z sobotę w Veszprem drugi odcinek masakry piłą mechaniczną....Veszprem podrażnione porażką w Danii będzie chciał bardzo pokazać, że to był wypadek przy pracy...:) 
avatar
STOPER 85
27.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
godz. 22.01 SŁONCE MAZOWSZE idzie do sexi żonki. Godz 22.03 SŁOŃCE MAZOWSZE klepie juz posty na SF. Sprinter jakich mało a Usain Bolt powiedział, że przez 30 lat nikt nie jest w stanie poprawi Czytaj całość
avatar
mammut
27.11.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Do niedawna byłem przekonany, że Talantowi powinno się podziękować, dziś przyznaję, że już taki pewny nie jestem. Sądzę za to, że po sezonie zabraknie miejsca w drużynie dla Koli (niestety) i L Czytaj całość
avatar
EQ Iskra
27.11.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Z wyniku nie można być zadowolonym, ale sama gra wyglądała na prawdę dobrze. Nasi mieli bardzo dobrze poukładaną taktykę, a to czego brakowało to szczęścia i zimnej głowy. W pierwszej połowie d Czytaj całość