MŚ 2017 kobiet: regeneracja w trybie ekspresowym. Czeszki kolejnym wyzwaniem Polek

Materiały prasowe / ZPRP / Na zdjęciu: Karolina Kudłacz-Gloc
Materiały prasowe / ZPRP / Na zdjęciu: Karolina Kudłacz-Gloc

Radość po sobotnim zwycięstwie nad Szwecją na otwarcie MŚ 2017 nie trwała długo. Reprezentacja szczypiornistek krótko po tym musiała się skupić już na następnym przeciwniku. Czechy, podobnie jak Polki, będą walczyć w niedzielę o drugi triumf z rzędu.

Polskie piłkarki ręczne po około osiemnastu godzinach przerwy staną do walki o kolejne punkty na Mistrzostwach Świata 2017 w Niemczech. Ekipa Biało-Czerwonych turniej rozpoczęła od imponującej wygranej nad ekipą faworyzowanych Szwedek, które po porażce powinny spamiętać więcej nazwisk naszych kadrowiczek, niż tylko pełniącą funkcję kapitana drużyny Karolinę Kudłacz-Gloc.

Do zwycięstwa przyczyniła się każda szczypiornistka. Fenomenalne zawody rozegrała Kinga Achruk, a Adrianna Płaczek w bramce doprowadzała zawodniczki Trzech Koron do rozpaczy. W arcyważnym momencie odpaliła Monika Kobylińska. Na najwyższym poziomie zagrały też Kinga Grzyb i Joanna Drabik. Mocna postawa w obronie, w połączeniu z bardzo dobrą dyspozycją w ataku i zespołowością złożyły się na końcowy sukces oraz wielką radość.

Reprezentacja Polski nie celebrowała długo triumfu nad silnym rywalem, ponieważ musiała skupić się już na rozpracowaniu kolejnego - Czeszek. Trener Jan Basny po pierwszym meczu swoich podopiecznych mógł mieć powody do zadowolenia, ponieważ jego zespół bez większego wysiłku pokonał najmniej wymagającą w grupie Argentynę.

Drużyna narodowa, w której występuje znana z występów w PGNiG Superlidze Sarka Marcikova, z początku miała duże problemy z golkiperką Marisol Carratu, ale gdy już złapała swój rytm, odskoczyła rywalkom na komfortowy dystans. Wiele trafień padało po odważnych wejściach na szósty metr bądź kontrach. Które piłkarki ręczne pozostawiły po sobie najlepsze wrażenie? Helena Rysankova i Michaela Hrbkova, które zdobyły dla swojej ekipy blisko połowę bramek. Ponadto niezłą zmianę dała też Lucie Satrapova.

- Nasze rywalki miały nieco więcej czasu na odpoczynek i łatwiejszego przeciwnika na "dzień dobry" - przyznał w wywiadzie dla ZPRP trener Leszek Krowicki. - Wiemy, co grają i mamy nieco informacji o ich wcześniejszych występach. Oczywiście będziemy te wszystkie materiały wykorzystywać. Myślę, że uda nam się dobrze przygotować zespół pod względem taktycznym.

Polska - Czechy / 03.12, godz. 14:00

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1. Norwegia 4 4 0 0 135:79 8
2. Szwecja 4 3 0 1 129:111 6
3. Węgry 4 2 0 2 108:98 4
4. Czechy 4 2 0 2 105:117 4
5. Polska 4 1 0 3 106:125 2
6. Argentyna 4 0 0 4 82:135 0

ZOBACZ WIDEO: Kolejna pomyłka sędziego, Barcelona traci punkty. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (7)
avatar
Marecki CS
3.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli nasze dziewczyny utrzymają poziom z wczorajszego spotkania, to jestem zupełnie spokojny o przebieg dzisiejszego meczu z Czeszkami i jego końcowy wynik.
Pokażcie dziewczyny charakter i wa
Czytaj całość
avatar
Kozłówki Net
3.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Choć wszystkie kobiety są nieprzewidywalne. I można się spodziewać wszystkiego.Ale to co wczoraj pokazały nasze panie.Było super.Żuty karne rewelacja. Bramkarka rewelacja. Wykorzystywanie gry w Czytaj całość
avatar
Observator
3.12.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To będzie zupełnie inny ale jak ważny mecz !
Teraz swoje "5 minut" powinny należeć do Pań rzucających z dystansu.
Czekamy na godz. 14.00 - z wiarą w końcowy sukces - pozdrawiam !