Kwidzyniacy do tego spotkania przystępowali bez klasycznego prawego rozgrywającego. Już jakiś czas temu odszedł z drużyny Ignacy Bąk, Marek Szpera zmaga się z urazem ręki. W związku z tym niemal cały mecz na tej pozycji spędził Kamil Krieger, który - można powiedzieć - zadomowił się na tej pozycji. Oprócz tego brakowało Michała Potocznego, a u gości Michała Prątnickiego.
Mecz zaczął się od szybkiego prowadzenia miejscowych 2:0, ale nie zapoczątkowało to ich szybkiemu wypracowaniu bezpiecznej przewagi. Goście szybko wyrównali i nie pozwolili odskoczyć rywalom. Spotkanie toczyło się nie tyle wokół remisu, ale wokół bardzo dużej liczby strat w obu ekipach i zmarnowanych pozycji rzutowych. Najwięcej bramek padało po karnych lub po rzutach z dystansu Pawła Gendy, czy po drugiej stronie Kacpra Adamskiego. Finalnie do przerwy miejscowi prowadzili jednym trafieniem - 13:12.
Po zmianie stron niewiele się zmieniło. Legionowianie z początku nawet prowadzili jednym golem, ale nie trwało to długo. Miejscowi odzyskali niewielką przewagę, ale cały czas nie potrafili wypracować sobie większej przewagi. Na trzy minuty przed końcem na tablicy wyników widniał kolejny w tym meczu remis (24:24). Potem bramki zdobywali już tylko miejscowi, którzy w końcowych fragmentach gry zablokowali kilka rzutów rywali.
PGNiG Superliga, 13. kolejka:
MMTS Kwidzyn - KPR Legionowo 27:24 (13:12)
MMTS: Dudek (5/12 - 42 proc.), Szczecina (6/23 - 26 proc.) - Genda 9, Kryński 6, Nogowski 6, Krieger 2, Peret 2, Ossowski 1, Pilitowski 1, Guziewicz, Janikowski, Grzenkowicz, Przytuła, Rosiak
KPR: Krekora (10/36 - 28 proc.), Kujawa (0/1) - Adamski 7, Ciok 4, Ignasiak 3, Jędrzejewski 3, Niedziółka 3, Suliński 2, Fugiel 1, Kowalik 1, Brinovec, Gawęcki, Grabowski, Miecnzikowski, Rutkowski
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Mateusz Kornecki obronił twierdzę Zabrze