PGNiG Superliga: Dwie twarze beniaminka. Energa MKS przerwał czarną serię

Materiały prasowe / MKS ZAGŁĘBIE LUBIN / PRESS FOCUS / Na zdjęciu: Kirył Kniaziew
Materiały prasowe / MKS ZAGŁĘBIE LUBIN / PRESS FOCUS / Na zdjęciu: Kirył Kniaziew

- Po blamażu w Szczecinie w dwóch meczach graliśmy dobrze, ale nie było punktów. Dzisiaj zagraliśmy słabo przez ostatnie 15 minut, ale cieszymy się ze zwycięstwa - mówi Paweł Rusek. Jego Energa MKS Kalisz pokonała KPR Legionowo 27:25.

- Ten mecz nie zaczął się po naszej myśli. Zostawiliśmy głowy i chyba też jaja. Musieliśmy po nie pójść w przerwie do autokaru - nie owijał w bawełnę Marcin Smolarczyk, szkoleniowiec KPR-u Legionowo.

O pierwszej połowie meczu w Kaliszu przyjezdni będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. W ciągu trzydziestu minuty zdobyli tylko siedem bramek. Edin Tatar bronił ze skutecznością aż 65 procent! Odbił aż 11 rzutów, do siatki przepuścił tylko sześć.

To była jedna z najlepszych połów MKS-u Kalisz w tym sezonie, ale miejscowi nie utrzymali koncentracji przez całe spotkanie. Prowadzili nawet różnicą 12 trafień, a ostatecznie wygrali tylko 27:25.

- Zagraliśmy bardzo dobre 30 minut. Byliśmy skuteczni w obronie i dzięki temu mieliśmy szanse na kontry i szybkie środki. Z tego mieliśmy dużo najprostszych bramek. W drugiej połowie to się zmieniło. Wyszliśmy skoncentrowani, ale w 40. minucie wszystko się posypało - dodał Paweł Rusek, szkoleniowiec kaliszan.

Legionowianie stopniowo odrabiali straty, ale dogonić gospodarzy nie byli w stanie. W drugiej połowie receptę na rywali znalazł Mikołaj Krekora, który kilka lat temu bronił barw zespołu z Wielkopolski.

MKS do zwycięstwa poprowadził duet Kirył Kniazeu - Arkadiusz Galewski. Razem zdobyli 17 z 27 bramek. Siedmiokrotnie pokonywali bramkarzy przeciwnika z gry, a Białorusin dołożył jeszcze trzy skutecznie egzekwowane "siódemki". Po drugiej stronie najlepiej radził sobie Kacper Adamski. Najskuteczniejszy strzelec PGNiG Superligi grał słabo w pierwszej połowie, ale w drugiej to w dużej mierze dzięki jego trafieniom legionowianie odrobili znaczą część strat.

Energa MKS Kalisz - KPR Legionowo 27:25 (16:7)

MKS: Tatar, Zakreta - Kniazeu 10/3, Galewski 7, Bałwas 3, Misiejuk 2, Klopsteg 2, Krytski 1, Bożek 1, Adamczak 1, Kwiatkowski, Adamski, Wojdak, Czerwiński, Drej.
Karne: 3/3.
Kary: 12 min. (Bałwas, Wojdak, Kniazeu, Bożek, Kwiatkowski, Klopsteg - po 2 min)

KPR: Krekora, Kujawa, Wyrozębski - Adamski 8/1, Ignasiak 5, Ciok 2, Jędrzejewski 3, Suliński 2, Kowalik 1, Brinovec 1, Niedziółka 1, Gawęcki 1, Grabowski 1/1, Fugiel, Rutkowski.
Karne: 2/3.
Kary: 10 min. (Brinovec - 4 min., Ciok, Ingasiak, Jędrzejewski - po 2 min.)

Sędziowie: Jakub Gnyszka, Mateusz Stonoga (Ozimek)
Delegat ZPRP: Marcin Zubek (Bytom)
Widzów: 2300

ZOBACZ WIDEO: Polak przez 14 lat brał narkotyki. "Byłem zniewolony. Nie chciałem tak dłużej żyć"

Komentarze (0)