Wybrzeże Gdańsk w pierwszej połowie prowadził już różnicą pięciu bramek. - Początek należał do nas i na pewno zaskoczyliśmy Górnik. Fajnie nam się grało - była euforia i siły, wszystko to, co potrzebne do dobrego meczu - powiedział kapitan Wybrzeża, Łukasz Rogulski.
Po zmianie stron tylko na samym początku goście grali jak równy z równym. Później otrzymali niezwykle bolesną lekcję. - W przerwie musieliśmy trochę ochłonąć i widocznie Górnik wyszedł inaczej zmotywowany. W zabrzańskiej szatni musiały paść mocne słowa, trener ich nie oszczędził i wyszli odmienieni na drugą połowę - zauważył obrotowy klubu znad morza.
Dla NMC Górnika Zabrze aż 10 bramek rzucił Michał Adamuszek. - Ten mecz nie do końca ułożył się po naszej myśli. Nie zafunkcjonowała nasza obrona 4:2 i mieliśmy z tym dużo problemów. Przegrywaliśmy pojedynki 1 na 1, ale najważniejsze, że nie zapomnieliśmy jak się gra 6:0. Zmieniliśmy system obrony i ciężej grało się gościom, którzy nie mieli lewej ręki oraz zmiany zawodników w drugiej linii. My to wykorzystaliśmy i byliśmy skuteczni w drugiej połowie. Udało się odskoczyć i dowieźć wynik do końca - podsumował zawodnik zabrzańskiego zespołu.
ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: co za wrzutka! Genialna akcja PGE Vive Kielce