MŚ 2017 kobiet: Biało-Czerwone starły się z brutalnością Angolijek
Reprezentantki Polski w niedzielnym meczu mistrzostw świata z kadrą Angoli przekonały się o tym, co znaczy agresywna, a wręcz brutalna gra w obronie.Od początku konfrontacji w Lipsku angolijskie szczypiornistki raz za razem bezpardonowo zatrzymywały swoje przeciwniczki, często uciekając się do ataków na twarz polskich zawodniczek.
Bezpośrednie starcia z reprezentantkami Angoli w szczególności odczuły polskie obrotowe, czyli Joanna Drabik oraz Joanna Szarawaga. Jako pierwsza boisko ze złamanym nosem opuściła Drabik. Natomiast później z parkietu obolała zeszła Szarawaga (otrzymała cios w okolice oka), która już nie była w stanie kontynuować gry. Dla obydwu kołowych mundial już dobiegł końca, zaś powołanie w trybie awaryjnym otrzymała Hanna Rycharska.
Długo na te brutalne zagrania mistrzyń Afryki nie reagowali tureccy sędziowie Ibrahim Ozdeniz i Kursad Erdogan, którzy dopiero w 45. minucie czerwoną kartką ukarali jedną z piłkarek ręcznych Angoli - Julianę Jose Machado. Turcy byli łaskawi dla Angolijek również, jeżeli chodzi o liczbę dwuminutowych kar, gdyż tylko 5-krotnie wykluczyli podopieczne Mortena Soubaka.
ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: co za wrzutka! Genialna akcja PGE Vive Kielce
-
Grzymisław Zgłoś komentarz
otrzymała cios głową od rywalki spychanej przez obronę i po prostu ustawiła się niewłaściwie(może nie niewłaściwie w sensie taktycznym, ale takim, że nie zadbała o własne bezpieczeństwo), a Szarawaga została trafiona przez rywalkę kończącą ruch po rzucie. Złośliwe, celowe? Niestety tak to nie wyglądało, chociaż mam wrażenie, że rzucające nieraz uważają bardziej. A tak poza tym, to reprezentantki Angoli grały w obronie tak właśnie, jak trzeba. Nie oszczędzać przeciwnika, tylko ukrócać zapędy ofensywne, odepchnąć dalej od własnej bramki. Natomiast wyszkolenie techniczne w obronie, szczególnie gdy chodzi o pracę nóg, nie jest u nich już tak dobre. Bywały spóźnione i stąd tak dużo fauli, które przy właściwym ustawieniu byłyby mniej groźne dla Polek. Właśnie taką ostrzejszą grę chce się oglądać, chociaż do sędziów na pewno można mieć zastrzeżenia o karę dla Kingi Achruk, która myślę, że była niezasłużona, a przynajmniej w TV nie widać było żadnego poważnego faulu.