MŚ 2017 kobiet: Biało-Czerwone starły się z brutalnością Angolijek

Newspix / Paweł Andrachiewicz  / Mecz Angola - Polska na MŚ 2017
Newspix / Paweł Andrachiewicz / Mecz Angola - Polska na MŚ 2017

Reprezentantki Polski w niedzielnym meczu mistrzostw świata z kadrą Angoli przekonały się o tym, co znaczy agresywna, a wręcz brutalna gra w obronie.

Angolijki nie były faworytkami pojedynku z Biało-Czerwonymi, a wobec tego braki techniczne i taktyczne postanowiły nadrobić ambitną walką w obronie i agresją w ofensywie.

Od początku konfrontacji w Lipsku angolijskie szczypiornistki raz za razem bezpardonowo zatrzymywały swoje przeciwniczki, często uciekając się do ataków na twarz polskich zawodniczek.

Bezpośrednie starcia z reprezentantkami Angoli w szczególności odczuły polskie obrotowe, czyli Joanna Drabik oraz Joanna Szarawaga. Jako pierwsza boisko ze złamanym nosem opuściła Drabik. Natomiast później z parkietu obolała zeszła Szarawaga (otrzymała cios w okolice oka), która już nie była w stanie kontynuować gry. Dla obydwu kołowych mundial już dobiegł końca, zaś powołanie w trybie awaryjnym otrzymała Hanna Rycharska.

Długo na te brutalne zagrania mistrzyń Afryki nie reagowali tureccy sędziowie Ibrahim Ozdeniz i Kursad Erdogan, którzy dopiero w 45. minucie czerwoną kartką ukarali jedną z piłkarek ręcznych Angoli - Julianę Jose Machado. Turcy byli łaskawi dla Angolijek również, jeżeli chodzi o liczbę dwuminutowych kar, gdyż tylko 5-krotnie wykluczyli podopieczne Mortena Soubaka.

ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: co za wrzutka! Genialna akcja PGE Vive Kielce

Źródło artykułu: