29-latek w rozmowie z WP SportoweFakty przyznaje: - Zdajemy sobie sprawę z tego, co nie zafunkcjonowało. Jest jeszcze trochę do poprawy, by zdobywać punkty. Najbardziej szkoda "oczek", które w niektórych spotkaniach były na wyciągnięcie ręki. W tym momencie, by mówić o kolejnych punktach w tabeli, musimy grać lepiej, niż na dostatecznym poziomie. Mam nadzieję, że w następnej rundzie będzie więcej meczów, w których da się "zamurować bramkę", co pozwoli nam nawiązać walkę z czołówką w grupie.
W tym momencie KPR do piątego miejsca w grupie granatowej traci dwanaście punktów, a nad siódmym i ósmym miejscem ma przewagę "oczka". - Dla nas punkty nie są najważniejsze - podkreśla Krekora. - Oczywiście, jakieś znaczenie mają, ale na pierwszym miejscu stawiamy budowanie drużyny. W nadchodzącym roku chcielibyśmy poprawić nasz styl gry, by punkty nie wymykały nam się w tak dziwny sposób, jak miało to miejsce kilkukrotnie jesienią tego roku.
17 stycznia KPR meczem z Zagłębiem Lubin wznowi rozgrywki PGNiG Superligi.
ZOBACZ WIDEO Co się stało z Vive Kielce? "Ten zespół miał grać fantastycznie"