Lubinianki przyjechały do Piotrkowa po dwóch wygranych na własnym parkiecie. Do awansu wystarczyło więc zwycięstwo w jednym spotkaniu. Zagłębie liczyło, że uda się to właśnie na trudnym piotrkowskim terenie. Z kolei zespół Janusza Szymczyka zapowiadał dwie wygrane.
Początek meczu nieco nerwowy. Żadna z drużyn nie potrafiła rzucić bramki, udało się to dopiero w 5 minucie Sylwii Lisewskiej i to z rzutu karnego. Zawodniczki Zagłębia pierwszego gola rzuciły dopiero w 8 minucie. Przez prawie całą I połowę Piotrcovia prowadziła różnicą 2-3 bramek. W końcówce faworyzowane rywalki doprowadziły do remisu (12:12). Ostatnie zdanie należało jednak do gospodyń, które schodziły do szatni prowadząc 13:12. W tym okresie świetnie w bramce Piotrcovii grała Beata Kowalczyk, z kolei w Zagłębiu pierwsze skrzypce grała Joanna Obrusiewicz.
Po zmianie stron zawodniczki Janusza Szymczyka uzyskały kilku bramkową przewagę. W 43 minucie jest 19:15 dla Piotrcovii. Gospodynie uwierzyły, że wygrana jest blisko. Tymczasem Zagłębie nie dało za wygraną i doprowadziło do remisu 19:19. Goście grali swoje: konsekwentnie i spokojniej niż piotrkowianki, które w ostatnich 18 minutach zdobyły zaledwie dwa gole. W grze Piotrcovii coś się zacięło. Na wysokości zadania stanęła w zasadzie tylko Beata Kowalczyk. Nie miał kto zdobywać tak potrzebnych bramek. Zagłębie wykorzystało niemoc rzutową piotrkowianek i uzyskało przewagę. Katem Piotrcovii okazała się Karolina Semeniuk zdobywając cztery bramki w ostatnich minutach. Po zakończeniu meczu radość zawodniczek i kibiców Zagłębia nie ma granic.
Piotrcovia - Interferie Zagłębie Lubin 22:24 (13:12)
Piotrcovia: Kowalczyk - Mijas 2, Chudzik 3, Kornacka 2, Polenz 6, Podrygała 1, Lisewska 3, Wypych 4, Szafnicka, Dąbrowska, Owczarek 1, Krzysztoszek.
Zagłębie: Maliczkiewicz, Czarna - Semeniuk 5, Obrusiewicz 7, Gunia 1, Jakubowska 1, Olszewska, Jacek 2, Kordić 4, Jochymek 3, Byzdra 1, Piekarz.
Widzów: 700.