ME 2018: horror Słoweńców, Niemcy (prawie) ugotowani w bałkańskim kotle!

Getty Images / Martin Rose / Mecz Słowenia - Niemcy podczas ME 2018
Getty Images / Martin Rose / Mecz Słowenia - Niemcy podczas ME 2018

Kolejny wielki mecz na mistrzostwach Europy. Niemcy zremisowali ze Słoweńcami po bardzo kontrowersyjnej decyzji, wręcz ograbiającej rywali ze zwycięstwa (25:25). W ciągu 10 ostatnich sekund padły trzy gole!

Słoweńców tak bardzo podrażniła porażka z Macedończykami na inaugurację, że przeciwko Niemcom wyszli tak nabuzowani energią, jakby mieli ich zmieść z parkietu. Niósł ich doping niezawodnej publiczności. Z każdą minutą coraz bardziej rozentuzjazmowanej. Brązowi medaliści mistrzostw świata zagrali jedną z najlepszych połów za kadencji Veselina Vujovicia. Obrońcy tytułu byli statystami na planie ich filmu, wypowiedzieli ledwo kilka kwestii.

Spotkanie wyreżyserował Miha Zarabec. Środkowy THW Kiel, tak krytykowany po ostatnim występie z Macedonią, dawno nie zaprezentował takiej kreacji. Jednym balansem ciała mijał zupełnie zdezorientowanych i zwrotnych jak koparka niemieckich obrońców. Jeśli oglądał go Uros Zorman, to mógł spokojnie rozsiąść się w fotelu i podziwiać następcę. W razie potrzeby Zarabec usuwał się na drugi plan i wprowadzał nowe postacie, Blaza Blagotinseka i Boruta Mackovseka. Partnerzy czyścili mu drogę, on egzekwował. W pełni wykorzystywał swoje parametry (203 cm), rzucał z wysokości drugiego piętra. Niemcy czuli wyłącznie wiatr na palcach. Także bramkarze. Andreas Wolff i Silvio Heinevetter przed przerwą odbili dwie piłki!

To mocno wyświechtane, ale jako że w przyrodzie musi być równowaga, to zaczął bronić Urban Lesjak. Golkiper Celje dał Słoweńcom więcej niż się spodziewali. Obronił trzy rzuty karne, w tym dwa Gensheimera, maszyny do "siódemek". Król Uwe pewnie nie pamięta ostatniej takiej wpadki.

Niemcy tracili 5-6 bramek i wyglądali na zaskoczonych, że ktoś im się tak przeciwstawił. W premierowym występie zbili Czarnogórców 32:19, zapowiadało się, że Christian Prokop przywiózł do Chorwacji nową wersję "Bad Boys", ponoć ulepszoną o Philippa Webera i jego kolejnych dwóch byłych podopiecznych selekcjonera z czasów Lipska, Bastiana Roscheka i Maximiliana Jankego. Oprogramowanie nie miało jednak wgranych sterowników do słoweńskiej obrony. Mało który atak przechodził przez zaporę z Mackovseka i Igora Źabicia.

ZOBACZ WIDEO Co się stało z Vive Kielce? "Ten zespół miał grać fantastycznie"

Prokop przygotował naprędce aktualizację, a przegrzany słoweński system zaczął się wieszać.

Wybierali oklepane ścieżki w ataku, uruchomili uśpionego wcześniej Heinevettera, zupełnie pogubili się w obronie. Dała o sobie znać ich żywiołowość, co rusz łapali kary. Całą przewagę roztrwonili w 15 minut. Mistrzowie Europy po prostu wykorzystali to, co musieli. Pogubieni Słoweńcy sami podkładali sobie kłody pod nogi. Owszem, faul Vida Kavticnika na Gensheimerze widzieli tylko litewscy sędziowie, ale protesty warte drugie wykluczenie były zupełnie daremne. W przewadze 6 na 4 Niemcy doprowadzili do remisu 19:19.

Rozpoczęło się przeciąganie linii. Pojawiło się duże napięcie, w ważnych momentach mylili się Blaż Janc i Kavticnik, w idealnej sytuacji - o zgrozo - znowu zawiódł Gensheimer. A już ostatnia minuta była zupełnie irracjonalna. Kavticnik dał Słoweńcom prowadzenie po rzucie karnym (24:23), na 11 sekund przed końcem wyrównał Paul Drux i to bynajmniej nie wszystko. Słoweńcy wściekle rzucili się do ataku, szczęścia spróbował Janc i piłka wturlała się za plecami bezradnego Heinevettera. Niemcy w piekle, Veselin Vujović i ekipa w siódmym niebie. Za chwilę zostali z hukiem ściągnięci na ziemię.

Zdaniem litewskich arbitrów, stojący na środku Blagotinsek na trzy sekundy przed syreną uniemożliwił rozegranie akcji i - uwaga, uwaga - Niemcy po obejrzeniu powtórki dostali rzut karny, a obrotowy zobaczył czerwoną kartkę. Próbę nerwów wytrzymał Tobias Reichmann. Szok, takiej sytuacji nie pamiętają najstarsi górale.

ME 2018, grupa C:
 
Słowenia - Niemcy 25:25 (15:10)
Słowenia:

Lesjak (9/27 - 33 proc.), Skok (1/7 - 14 proc.) - Blagotinsek 4, Marguc, Kavticnik 3/1, Janc 4/1, Potocnik, Cingesar 1, Zarabec 5, Bezjak 3, Grebenc, Źabić, Mackovsek 4, Mlakar, Suholeznik
Karne:
2/4
Kary:
16 min. (Kavticnik - 4 min., Zarabec, Mlakar, Blagotinsek, Suholeznik, Bezjak - po 2 min.)

Niemcy: Wolff (1/13 - 8 proc.), Heinevetter (5/18 - 28 proc.) - Gensheimer 7/2, Wiencek, Reichmann 4/3, Pekeler 2, Weinhold 2, Roschek, Weber 3, Groetzki 4, Haefner 1, Janke, Kuehn 1, Kohlbacher, Drux 1
Karne: 5/9
Kary: 6 min. (Wiencek, Roschek, Drux - po 2 min.)

Sędziowie: Mindaugas Gatelis, Vaidas Mazeika (Litwa)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1. Macedonia 3 2 1 0 79:77 5
2. Niemcy 3 1 2 0 82:69 4
3. Słowenia 3 1 1 1 77:69 3
4. Czarnogóra 3 0 0 3 66:89 0
Komentarze (39)
Informatorek
16.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jakubu- przestań opowiadać takie głupoty. To może całkiem wyeliminujmy sędziów, skoro są tacy BE i niech zawodnicy i trenerzy (którzy są cacy) grają sobie sami "z Duchem Sportu". Przecież zawod Czytaj całość
Informatorek
16.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
Grzymisław
16.01.2018
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
GrzesiekLBN
16.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a czy wznowienie Słoweńców przed bramką na 25:24 było prawidłowe? wg mnie w biegu. 
Informatorek
15.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz