ME 2018: thriller Niemców z Macedończykami na remis

Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu: Kai Haefner (Niemcy) w akcji
Getty Images / Martin Rose / Na zdjęciu: Kai Haefner (Niemcy) w akcji

W niezwykle emocjonującym spotkaniu reprezentanci Niemiec i Macedonii zremisowali po 25 w trzeciej kolejce fazy grupowej mistrzostw Europy. Dzięki temu dość niespodziewanie szczypiorniści z Bałkanów zajęli pierwsze miejsce w grupie C.

Przed rozpoczęciem turnieju Macedończycy zdecydowanie nie byli stawiani w roli faworytów grupy C. Wszyscy spodziewali się raczej, że to aktualni mistrzowie Europy - Niemcy i brązowi medaliści ostatniego czempionatu globu - Słoweńcy, będą się bili o prymat w tym zestawieniu.

Tymczasem to pojedynek Niemców z Macedończykami miał zdecydować o pierwszej lokacie. Kirył Łazarow i spółka po dwóch kolejkach mieli na swoim koncie cztery punkty i stali przed ogromną szansą na zdobycie kompletu oczek.

Ich niesamowitą motywację było widać już od pierwszych minut spotkania. Szczypiorniści z Bałkanów postawili bardzo twardą obronę i sprawiali ogromne trudności ofensywie swoich rywali. Świetne otwarcie w ataku zanotowali Żarko Peszewski i Filip Kuzmanowski i błyskawicznie zbudowali przewagę trzech trafień.

Niemcy rozkręcali się powoli. Dopiero po kwadransie gry udało im się złapać z rywalami kontakt bramkowy. Duża w tym zasługa Andreasa Wolffa. 26-letni golkiper wyrósł na najważniejszą postać spotkania w szeregach Niemców i swoimi doskonałymi obronami pobudził kolegów grających w ataku. Niemcy zanotowali bardzo dobry fragment gry - rzucili pięć bramek z rzędu i tym razem to oni prowadzili trzema oczkami.

Taki rollercoaster trwał przez całe zawody - nasi zachodni sąsiedzi budowali przewagę, by po chwili oddać kontrolę nad przebiegiem starcia w ręce Macedończyków. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie aż do ostatnich minut pojedynku - prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, a z każdą mijającą sekundą na parkiecie robiło się coraz bardziej gorąco. To nie był piękny pojedynek - więcej w nim było szarpanej walki i rwanego tempa niż zachwycającej techniki, ale nikt nie mógł narzekać, bo zacięta walka trwała do końcowej syreny.

Ostatnie minuty przyniosły sporo zamieszania. Piekielnie ważną interwencją popisał Silvio Heinevetter, a Niemcy na rozegranie akcji na wagę zwycięstwa mieli jedenaście sekund. Nie zdążyli skonstruować skutecznego ataku, sędziowie podyktowali im jeszcze rzut wolny, ale nie udało im się go wykorzystać.

ME 2018, faza grupowa, 3. kolejka:

Niemcy - Macedonia 25:25 (12:11)
Niemcy:

Wolff, Heinevetter - Gensheimer 5, Lemke, Wiencek 4, Reichmann 1, Pekeler 1, Weinhold 8, Weber 2, Faeth 2, Groetzki 1, Hafner, Janse, Kunh, Drux
Karne: 2/2 
Kary:
6 min. (Weber, Pekeler, Wiencek - po 2 min.)
Macedonia:

Ristowski, Mitrevski - Manaskow 5, Stoiłow 3, Łazarow 5, Pribak, Jonowski, Taleski 6, Mirkulowski, Markoski, Kuzmanowski 2, Gieorgiewski, Popowski 1, Peszewsi 3
Karne:
3/4
Kary:
4 min. (Stoiłow, Ristowski - po 2 min.)

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1. Macedonia 3 2 1 0 79:77 5
2. Niemcy 3 1 2 0 82:69 4
3. Słowenia 3 1 1 1 77:69 3
4. Czarnogóra 3 0 0 3 66:89 0

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: pięknie, pięknie, pięknie! Festiwal goli w Gdańsku
[color=#000000]

[/color]

Komentarze (9)
avatar
handball_fanatic
17.01.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Macedończycy naprawdę imponują, gdyby nie Stoilov to znowu wygrali by "na spokojnie jedną". Czekam aż ktoś wreszcie Niemcom utrze nosa, bo ta ich gra to w przeciwieństwie do czasów Sigurdssona Czytaj całość