Sebastian Zapora szczerze po meczu z Orlen Wisłą: Trudno było się przebić przez ich obronę
Sandra Spa Pogoń uległa na własnym parkiecie Orlen Wiśle Płock 17:33. Wicemistrzowie Polski swoją siłę pokazali głównie po zmianie stron. - Konsekwentnie wykorzystali nasze błędy - przyznał Sebastian Zapora.
Tego pierwszego na kole zastąpił Adam Wąsowski, a gdy opuszczał parkiet przez przewinienia indywidualne, w jego miejsce wchodził Paweł Krupa. Tego drugiego na prawym rozegraniu zmienił z kolei Dawid Fedeńczak, który w całym meczu dołożył trzy trafienia. - Zabrakło u nas kilku zawodników, którzy mogli nam jeszcze bardziej pomóc i postawić twardsze warunki. Wisła miała praktycznie pełny skład do gry i narzuciła swoje tempo - przyznał Sebastian Zapora.
Nafciarze zdominowali końcówkę pierwszej części zawodów, a klasę pokazali tuż po zmianie stron. Wykorzystywali swoje warunki fizycznie na tyle skutecznie, że przez kolejne 18 minut do ich siatki wpadła tylko jedna bramka. Sami zaś dołożyli ich dziesięć. - Twardo stanęli w obronie. Trudno było się przebić. Poszły z tego jakieś kontry. Co można więcej powiedzieć, dobrze zagrali i konsekwentnie wykorzystali nasze błędy - skwitował na koniec bramkarz Sandra Spa Pogoni.
Stawką tamtej rywalizacji były cztery punkty. Kolejne ligowe wydarzenie sportowe w Szczecinie odbędzie się 3 lutego. Portowcy podejmą wówczas Spójnię Gdynia, z którą będą mieć realne szanse na poprawienie swojego dorobku. Dodajmy, że ostatniego dnia stycznia zagrają jeszcze w rozgrywkach Pucharu Polski. Udadzą się do Gorzowa Wlkp. na mecz 1/16 z tamtejszą KS Stalą.
ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: To sygnał dla związków sportowych