PGNiG Superliga Kobiet: rollercoaster w Jeleniej Górze. UKS PCM może odetchnąć z ulgą

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Weronika Sus i Magda Krajewska z UKS PCM Kościerzyna
WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Weronika Sus i Magda Krajewska z UKS PCM Kościerzyna
zdjęcie autora artykułu

W 17. kolejce o pierwsze punkty w rundzie rewanżowej rywalizowały KPR Jelenia Góra i UKS PCM Kościerzyna. Choć zapowiadało się po pierwszej połowie na gładką wygraną gości, w stolicy Karkonoszy doszło do rzutów karnych.

W stolicy Karkonoszy zmierzyły się ze sobą zespoły, które wciąż czekały na pierwsze zwycięstwo w rundzie rewanżowej. Do sobotniego spotkania jako faworyt przystąpił KPR Jelenia Góra. Za drużyną gospodarzy przemawiał atut własnego parkietu, lepsza pozycja w ligowej stawce i dobry omen w postaci obiecującej postawy w wyrównanych meczach z Kram Startem Elbląg.

Na parkiecie przy Złotniczej dominowały jednak kościerzynianki, które od początku zagrały z dużym animuszem. Na środku obrony bardzo dobrze pracowały Agnieszka Białek i Patrycja Wójcik. Jeleniogórskie rozgrywające unikały ich jak ognia i zrzucały odpowiedzialność na występującą na lewej flance Aleksandrę Oreszczuk. Skrzydłowa w pierwszych minutach starcia zakończyła dwie kontry, ale w ataku pozycyjnym musiała rzucać z trudnych pozycji i niefortunnie obijała poprzeczkę.

Czas mijał, a licznik jeleniogórzanek zatrzymał się na czterech bramkach, podczas gdy ekipa Dariusza Męczykowskiego miała ich na swoim koncie już jedenaście. W ofensywie brylowała Agnieszka Białek, a kościerska druga linia mogła oddawać rzuty z dużą swobodą. Ponadto intencje rywalek znakomicie odczytywała Agnieszka Kordunowska-Lupa. Po drugiej stronie boiska robiła co tylko mogła Natalia Kolasińska. Jej interwencje szły jednak na marne - UKS PCM Kościerzyna powiększył swoją przewagę przed przerwą do dziesięciu bramek. Gospodynie odrobiły część strat, ale dystans powrócił w drugiej połowie do wcześniejszych rozmiarów.

Dwucyfrowa przewaga przyjezdnych utrzymywała się do 42. minuty meczu. Kiedy wydawało się, że kościerzynianki dopiszą do swojego konta komplet punktów, drużyna Michała Pastuszko rzuciła się w niesamowity pościg. UKS stanął w miejscu. Nie mógł zatrzymać świetnie dysponowanej Małgorzaty Jurczyk i pokonać broniącej jak w transie Martyny Wierzbickiej.

Dolnośląska ekipa dopięła swojego i na pięć minut przed końcową syreną doprowadziła do wyrównania, a następnie za sprawą Joanny Załogi wysunęła się na prowadzenie. Tuż przed ostatnim gwizdkiem na remis rzuciła Karolina Mokrzka i po krótkim odpoczynku rozpoczął się konkurs rzutów karnych. Zwycięzcę wyłoniła druga seria. Joanna Załoga trafiła nieszczęśliwie w spojenie bramki i wszystko pozostało w rękach Malwiny Hartman. Zawodniczka obrała lewy, dolny róg i utonęła w objęciach koleżanek.

KPR Jelenia Góra - UKS PCM Kościerzyna 34:34 k. 3:4 (13:21)

KPR: Wierzbicka, Kolasińska - Karwecka 1, Oreszczuk 4, A. Tomczyk 8, Jurczyk 8, Kobzar 4, Załoga 3, Jasińska 3, Żukowska 3, M. Tomczyk, Konofał Karne: 7/8 Kary: 8 min.

UKS PCM: Kordunowska-Lupa, Liskowska 1 - Mokrzka 8, Sus 1, Ziółkowska 2, Białek 7, Hartman 7, Rogożeńska 4, Wójcik 1, Fesdorf 2, Krajewska 1 Karne: 4/4 Kary: 10 min.

Sędziowie: Joanna Brehmer - Agnieszka Skowronek

ZOBACZ WIDEO Radosław Gilewicz: Kuba Błaszczykowski ma swoją wartość. Będzie świetnie przygotowany

Źródło artykułu:
Czy UKS PCM Kościerzyna utrzyma się w PGNiG Superlidze Kobiet?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)