PGE VIVE czeka na rewanż z Celje: Jesteśmy w lepszej formie niż jesienią

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Uros Zorman
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Uros Zorman

W pierwszym w tym sezonie meczu z Celje Pivovarną Lasko kielczanie musieli pogodzić się z porażką. Teraz nawet nie chcą myśleć o przegranej - grają we własnej hali i podkreślają, że są w dużo lepszej dyspozycji niż w początkowej fazie rozgrywek.

Trzy zwycięstwa, trzy remisy i pięć porażek - to dorobek żółto-biało-niebieskich w rundzie grupowej Ligi Mistrzów. Jedną z bardziej bolesnych przegranych była strata dwóch punktów w starciu ze Słoweńcami. Chociaż kielczanie przestrzegali przed rywalami i było wiadomo, że w Celje gra im się bardzo trudno, to brak zwycięstwa był jednak zaskoczeniem.

Mistrzowie Polski z dużym spokojem podchodzą do wyników i swojego miejsca w tabeli. Wciąż są w walce o czwartą lokatę w grupie i z ich wypowiedzi płynie wiele optymizmu. Szczypiorniści nie skupiają się na kalkulacjach, ale oceniając swoją formę, prezentują bardzo pozytywne podejście.

- Myślę, że ten nowy rok pokazał, że jesteśmy w lepszej formie, w każdym spotkaniu spisujemy się coraz lepiej. Gramy we własnym domu, przed swoimi kibicami i nie ma, o czym mówić; liczą się dla nas tylko dwa punkty - informuje przed meczem z Browarnikami Uros Zorman.

Podobnego zdania jest skrzydłowy Blaż Janc. - Wszystko jest jeszcze w naszych rękach. Musimy jednak skupiać się na każdym kolejnym meczu - teraz gramy z Celje i tylko o tym myślimy. Później będziemy przygotowywać się do wyjazdu do Kilonii - twierdzi 21-latek.

Janc jest wychowankiem słoweńskiej ekipy - to w niej się rozwijał i to tam nastąpił prawdziwy wybuch jego talentu. - Grałem już przeciw Celje, teraz to będzie mój drugi raz. W tym pierwszym meczu nie zaprezentowaliśmy się zbyt dobrze, ale myślę, że teraz jesteśmy w dużo lepszej formie - mówi młody zawodnik.

Zarówno on, jak i Zorman są bardzo mocno związani z zespołem Browarników. Co więc uważają o mistrzach Słowenii? - To zespół, który gra bardzo szybko, już w tym sezonie pokazali, że potrafią grać przeciwko tym topowym drużynom. Pokonali THW Kiel, wygrali z nami i naprawdę musimy podejść do tego spotkania skoncentrowani i zagrać na sto procent. Będzie dużo biegania, ale mam nadzieję, że ostatecznie to my wygramy - twierdzi Janc.

Szczypiorniści z Celje są nieprzewidywalni. - To jest normalne dla takiej ekipy, są młodzi, grają bardzo szybko, rzucają ze wszystkich pozycji i nie mają nic do stracenia. Kiedy mierzą się z zespołami na swoim poziomie, to wtedy mają problemy. Pokazały to mecze z Mieszkowem Brześć czy z Aalborgiem. Oni muszą wygrywać takie spotkania. W sobotę presja będzie na nas, bo to my możemy dużo stracić, nie oni, zagrają więc na luzie. Jesteśmy jednak w lepszej formie niż jesienią i chcemy zdobyć dwa punkty - mówi Zorman.

W sobotę mistrzowie Polski zagrają przeciwko dwóm wypożyczonym z kieleckiej ekipy zawodnikom. W barwach Celje w tym sezonie występują bowiem Daniel Dujshebaev i Branko Vujović. - Obaj w meczu przeciwko nam pokazali, że potrafią grać. Zagrali super zawody i ostatecznie je wygrali. Najważniejsze dla nich jest jednak to, że mogą dużo trenować i się rozwijać - uważa doświadczony rozgrywający.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: hit dla Azotów. Genialny gol Iso Sluijtersa (WIDEO)

Źródło artykułu: