PGNiG Superliga kobiet: Pogoń zdobyła Chorzów. 7 bramek Blażević

PGNiG Superliga kobiet: Kram Start znokautował rywala już w I połowie

Zawodniczki z Chorzowa tylko na początku spotkania postraszyły rywala ze Szczecina. Gdy w 5. minucie bramkę rzuciła Karolina Jasinowska, było 3:4. Trzy kolejne celne trafienia oddała jednak Karolina Kochaniak i Pogoń mogła odetchnąć z ulgą.

Szczypiornistki z województwa zachodniopomorskiego potrafiły jeszcze bardziej powiększyć przewagę. Bardziej ograne w superligowych warunkach zawodniczki szybko wyszły na siedmobramkowe prowadzenie, a I połowę zakończyły rezultatem 10:18. Ostatnią bramkę przed przerwą zdobyła Patrycja Noga.

Ruch również po przerwie nie potrafił przeciwstawić się będącej na wyższej półce Pogoni. Skuteczna była Joanna Gadzina, a kiedy w 41. minucie trafiła najskuteczniejsza zawodniczka spotkania, Valentina Blażević, na tablicy wyników widniał już rezultat 14:25. Stało się jasne, że o niespodziance w Chorzowie nie może być mowy.

W tym momencie cztery razy w ciągu ośmiu minut do protokołu wpisała się Jasinowska, jednak wystarczyło to zaledwie na zmniejszenie strat do dziesięciu bramek. Jakiekolwiek marzenia chorzowianek zaprzepaściła Patrycja Królikowska, która pokazała próbkę swoich umiejętności, a Pogoń wyszła na piętnaście trafień różnicy. Ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 20:33. Trzy punkty pojechały do Szczecina.

KPR Ruch Chorzów - SPR Pogoń Szczecin 20:33 (10:18)

KPR Ruch: Kajumowa, Jaśkiewicz - Jasinowska 6, Lipok 3, Piotrkowska 2, M.Drażyk 2, Stokowiec 1, Tyszczak 1, Nimsz 1, Masłowska 1 oraz Polańska, Lesik, Rodak, Kiel.
Karne: 1/2.
Kary: 2 min. (Piotrkowska 2 min.).

SPR Pogoń: Wawrzynkowska, Krupa - Blazević 7, Królikowska 5, Novais Bancilon 3, Noga 3, Cebula 3, Kochaniak 3, Gadzina 3, Marcikova 1, Zawistowska 1 oraz Senderkiewicz, Koprowska, Janas, Urbańska.
Karne: 3/4.
Kary: 6 min. (Novais Bancilon, Urbańska, Gadzina - po 2 min.).

Sędziowie: Lesiak, Lidadzka (Kraków).
Delegat ZPRP: Mariusz Szynklarz (Opole).

Widzów: 522.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Pocałunki na lodzie, szalony Szwajcar i bajeczny gol