PGNiG Superliga: Górnik zagrał koncertowo w Zabrzu. Przestoje mielczan w grze

Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE / KRZYSZTOF KUROŃ / Na zdjęciu: Iso Sluijters (Górnik) w akcji
Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE / KRZYSZTOF KUROŃ / Na zdjęciu: Iso Sluijters (Górnik) w akcji

W 23. kolejce PGNiG Superligi Górnik Zabrze ograł 37:28 Stal Mielec we własnej hali. Goście z Mielca powalczyli w drugiej części spotkania, ale w pierwszej połowie faworyzowani zabrzanie przejechali po nich jak walec, wygrywając nawet 19:11.

W zgoła odmiennych nastrojach przystępowały do spotkania walczące w sobotni wieczór drużyny. SPR Stal Mielec kontynuowała katastrofalną serię siedmiu porażek z rzędu, podczas gdy wicelider grupy granatowej z Zabrza mógł w spokoju szlifować formę do rundy finałowej.

Może ten spokój zanadto udzielił się piłkarzom NMC Górnika Zabrze, którzy początkowo nie radzili sobie z zespołowymi akcjami Stali. Po drugim z rzędu trafieniu Łukasza Janysta przegrywali 3:5. Mielczanie grali dobrze przez pierwsze piętnaście minut, w których prezentowali się korzystnie w ofensywie, dopiero w 18. minucie wyrównał kołowy Marek Daćko (9:9).

O następnym fragmencie meczu zawodnicy Krzysztofa Lipki woleliby zapomnieć, bo jeżeli straty i niecelne rzuty można wytłumaczyć wzmocnioną defensywą Górnika, to jednak nie w tak dużej skali. Kiedy Jan Czuwara skutecznie zakończył trzy kontrataki z rzędu, na tablicy świetlnej widniał już rezultat 15:10. Zabrzanie zagrali koncertową końcówkę pierwszej połowy, w której wychodziły dogrania do skrzydłowych, rzuty z drugiej linii Aleksandra Tatarincewa oraz współpraca na kole z Jurijem Gromyko. Stal miała duże kłopoty z rzucaniem bramek Martinowi Galii, dopiero w ostatniej minucie dwa trafienia Pawła Wilka podreperowały wynik (21:15).

Dzięki zmienności rozwiązań taktycznych, każdy zawodnik Górnika miał swoje pięć minut. Na początku drugiej odsłony Iso Sluijters celnie rzucał z drugiej linii, ale po mieleckiej stronie dzielnie wtórował mu Matej Sarajlić. Dzięki dobrym wejściom Chorwata zabrzanie nie odjechali na więcej niż dziewięć bramek, a przebieg drugiej połowy był bardziej wyrównany.

Na parkiecie rozgorzała walka wręcz, z której górą wychodzili zabrzanie, choć posypały się dla nich wykluczenia. Skutecznym egzekutorem rzutów z siódmego metra w Stali Mielec stał się Tomasz Mochocki. Pewny już zwycięstwa Górnik zgodnie z zaleceniami trenera Rastislava Trtika, nie pozwalał sobie nawet na chwilę słabości i korzystny wynik nie topniał. W końcowym etapie spotkania piłkarze ręczni obydwu zespołów zwolnili, po grze bramka za bramkę, potwierdzili swoją formę z dotychczasowych występów.

PGNiG Superliga, 23. kolejka (24.02.2018): 

NMC Górnik Zabrze - SPR Stal Mielec 37:28 (21:15)

Górnik: Galia, Kornecki, Witkowski - Tomczak 4, Fąfara, Sluijters 5, Tatarincew 4, Buszkow 3, Czuwara 9, Gluch 1, Gogola 3, Gliński 2, Daćko 2, Gromyko 2, Bąk 2, Francik.
Karne: 1/2
Kary: 14 min (Buszkow - 2 min, Gliński - 2 min, Daćko - 2 min, Gluch - 2 min, Czuwara - 2 min, Gromyko - 2 min, Fąfara - 2 min)

Stal: Lipka, Wiśniewski - Wilk 2, Janyst 6, Chodara, Cuzić, Sarajlić 5, Ćwieka, Kawka 4, Mochocki 4, Wypych, Rusin, Krupa 3, Skuciński, Kłoda, Krępa 4, Wojkwski.
Karne: 4/5
Kary: 6 min (Kłoda - 2 min, Cuzić - 2 min, Mochocki - 2 min)

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zwariowany film z Muellerem. Gwiazdor Bayernu bawił się z koniem

Komentarze (1)
miki
24.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz wyglądał jak standardowy mecz Stali w 2018 roku. 10 minut na prawdę dobrej gry, później przestój ustawiający cały mecz i nie najgorsza druga połowa. Dzisiejsza liczba to 20 - tyle piłek mi Czytaj całość