Tałant Dujszebajew: Miałem szesnastu bohaterów. Pozwolę im na dwa piwka

Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew
Materiały prasowe / SPR STAL MIELEC / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Tałant Dujszebajew

Szczypiorniści PGE VIVE pokonali w meczu 13. kolejki THW Kiel. Kielczanie po bardzo emocjonującej końcówce zwyciężyli 30:29 i wciąż mają szanse na zakończenie fazy grupowej na czwartym miejscu. Bohaterem starcia był Sławomir Szmal.

- Jesteśmy zadowoleni z tego, że wreszcie mieliśmy więcej szczęścia i wygraliśmy mecz - cieszył się trener żółto-biało-niebieskich.

Doskonałe zawody w szeregach kieleckiej siódemki rozegrał Sławomir Szmal, który w ostatnich minutach obronił między innymi dwa rzuty karne. - Kasa nie zaczął dobrze tego meczu, dlatego zastąpił go Filip Ivić, który kilkakrotnie bardzo dobrze interweniował w ważnych momentach. Sławek wrócił na końcówkę i pokazał ogromną klasę i to dla na bardzo ważne - komplementował golkipera trener.

Szmal doskonale spisywał się w między słupkami, a życie mocno starał mu się utrudniać Patrick Wiencek. Kilończycy doskonale współpracowali z kołem, a obrotowy był ich najskuteczniejszym zawodnikiem w całym pojedynku. - On zagrał niesamowicie, aż podszedłem do niego po meczu zdumiony, pytając co też wyprawiał. Ewidentnie był bohaterem gospodarzy, ale ja cieszę się, że miałem szesnastu bohaterów i to my wygraliśmy - dodał trener.

Przed kielczanami teraz bardzo ważny okres. - W niedzielę wcześnie wyruszamy w podróż powrotną, w poniedziałek już mamy trening, we wtorek kolejny mecz, a za tydzień bardzo ważny pojedynek z Mieszkowem. Pozwolę chłopakom wypić maksymalnie dwa piwka - zdradził zadowolony szkoleniowiec i żartował: - Więcej być nie może, zresztą przecież wygraliśmy tylko jeden mecz, to nic takiego, musimy walczyć dalej.

Żółto-biało-niebiescy dzięki zwycięstwu z THW wciąż mają szanse na zajęcie czwartego miejsca w grupie, a co za tym idzie - nieco łatwiejszą drogę w fazie pucharowej. - Wiem, że PSG przegrało w Brześciu, to nie był ich najlepszy mecz, bo z tego, co widziałem, w trakcie gry przegrywali nawet dziesięcioma bramkami. Cieszę się, że tak to się ułożyło, bo ostatni mecz grają u siebie z kilończykami i będą na pewno jeszcze bardziej zmotywowani, by wygrać, więc jestem trochę spokojniejszy. Wciąż walczymy o czwarte miejsce w grupie - przeanalizował Dujszebajew.

ZOBACZ WIDEO Ronaldo zapomniał o kryzysie. Real nie dał szans Deportivo Alaves [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: