Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze - po bramce Mateusza Rutkowskiego w czwartej minucie wyszli na dwubramkowe prowadzenie (3:1). Po ich poczynaniach widać było wolę zwycięstwa i chęć uszczęśliwienia kibiców zgromadzonych w Arenie Legionowo.
W ataku byli skuteczni, a w bramce udanie interweniował niezawodny Mikołaj Krekora. Dzięki dwóm trafieniom z rzędu autorstwa Michała Prątnickiego w dziewiątej minucie wyprzedzali rywali już o cztery trafienia (6:2). Trener Paweł Rusek zmuszony był do poproszenia o przerwę na żądanie. Ta ożywiła nieco poczynania kaliszan. Drużyna Marcina Smolarczyka nie pozwoliła jednak rywalom na doprowadzenie do remisu.
Gra się zaostrzyła - w przeciągu zaledwie dwóch minut na ławkę kar powędrowało aż czterech zawodników - po dwóch z każdej drużyny. KPR za żadną cenę nie chciał wypuścić z rąk prowadzenia. Po bramce Michała Dreja MKS w dwudziestej minucie starcia doprowadził do upragnionego remisu, jednak po błyskawicznej odpowiedzi Prątnickiego na tablicy wyników znów widniał korzystny dla gospodarzy wynik (10:9). Ostatnie fragmenty pierwszej połowy to znów lepsza gra Legionowian. To oni schodzili na przerwę w lepszych humorach dzięki trzybramkowemym prowadzeniu.
Drugą odsłonę z impetem rozpoczęli zawodnicy z Kalisza. Dzięki dwóm golom z rzędu złapali kontakt z rywalem po zaledwie półtorej minuty od gwizdka inagurującego drugie starcie (15:14). Ten dzień należał jednak to drużyny gospodarzy. W porównaniu z poprzednimi spotkaniami zdecydowanie poprawili swoją grę ofensywną, nie zawodziła ich skuteczność. Między słupkami sprawy kontrolował Krekora i po celnym rzucie fantastycznego Franciego Brinovca w 38. minucie wypracowali sobie największą jak dotąd przewagę (20:15).
Przyjezdnym nie wychodziło nic. W hali przy ulicy Bolesława Chrobrego byli cieniem drużyny, która stała się rewelacją trwających rozgrywek ligowych. A gospodarze? W 46. minucie mieli już nad rywalem siedem goli przewagi (24:17) i mogli spokojnie kontrolować wydarzenia na parkiecie. Dzięki świetnej postawie ostatecznie zwyciężyli 29:24, stali się w ten sposób autorami niemałej sensacji i mogli się cieszyć z upragnionego zwycięstwa przed własną publicznością.
KPR Legionowo - Energa MKS Kalisz 29:24 (15:12)
KPR: Krekora - Adamski 1, Brinovec 8, Prątnicki 5, Ciok 4, Niedziółka 2, Grabowski 1, Suliński 5, Rutkowski 2, Adamski,Gawęcki 1(1), Kowalik.
Kary: 8 min.
Karne: 4/6.
MKS: Zakreta, Jarosz - Kniazieu 3, Szpera 6, Drej 3, Bałwas 2, Wojdak 2, Krytski 2, Adamski 5,Grozdek 1, Kobusiński.
Kary: 12 min.
Karne: 1/2.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: pan profesor Sławomir Szmal. Azoty Puławy bez szans w starciu z PGE Vive Kielce