W pierwszym półfinałowym starciu zabrzanie byli jedynie tłem dla PGE VIVE Kielce, mecz zakończył się wysokim zwycięstwem mistrzów Polski (46:28). Taki rezultat przesądził o tym, która z drużyn stanie się pierwszym finalistą Pucharu Polski. Przy całkowitym uznaniu dla dotychczasowych osiągnięć zabrzan w obecnym sezonie, trudno spodziewać się, że w rewanżu rzucą osiemnaście bramek więcej.
Piłkarze ręczni NMC Górnika Zabrze może nie odrobią tej straty, ale na pewno będą chcieli zmazać plamę po porażce oraz dobrze zaprezentować się na tle bardziej renomowanego rywala. Dla kielczan jest to raczej konieczny wyjazd, który chcąc nie chcąc, muszą odbębnić. Wszyscy w klubie żyją zbliżającym się wielkimi krokami ćwierćfinałem Ligi Mistrzów, gdzie przy zachowaniu pełni sił i koncentracji, planują przeciwstawić się szejkom z Paryża.
Trener Tałant Dujszebajew zapewne oszczędzi niektórych zawodników przed sobotnim meczem z Paris Saint-Germain HB, ale większość wykorzysta najbliższe 60 minut w Zabrzu na doszlifowywanie elementów taktyki oraz zagrywek.
W finale rozgrywek kielecki zespół zagra ze zwycięzcą drugiej pary półfinalistów, Azotami Puławy lub Gwardią Opole. Spotkanie odbędzie się 13 maja w Kaliszu.
Rewanż półfinału Pucharu Polski (17.04.2018):
NMC Górnik Zabrze - PGE VIVE Kielce, godz. 18.30
ZOBACZ WIDEO Rozbrajająco szczery Vital Heynen. "Co już osiągnąłem jako trener Polaków? Nic"