Małgorzata Majerek: Te dwa zespoły znają się "jak łyse konie"

Małgorzata Majerek pod koniec lutego przeszła zabieg wycięcia wyrostka robaczkowego. Od tego czasu nie mogliśmy oglądać jej na boisku. Na finał jednak udało jej się dojść do odpowiedniej sprawności. - Jestem zadowolona, że wystąpiłam w tym spotkaniu, że w jakimś tam stopniu pomogłam zespołowi - powiedziała po meczu portalowi SportoweFakty.pl.

Ponad dwa miesiące przerwy w grze miała Małgorzata Majerek, która pod koniec lutego przeszła operację usunięcia wyrostka robaczkowego. Udało jej się jednak wykurować na finał i mogła pomóc koleżankom w odniesieniu pierwszego finałowego zwycięstwa. Zawodniczka jest zadowolona ze swojej gry. - Mój pierwszy występ oceniam pozytywnie. Miałam długą przerwę. Jak już wróciłam po takim okresie przygotowawczym, treningach lekkoatletycznych, i wróciłam na halę to znowu pojawiły się problemy. Musiałam na kilka dni przestać trenować także w ogóle jestem zadowolona, że wystąpiłam w tym spotkaniu, że w jakimś tam stopniu pomogłam zespołowi - powiedziała po meczu portalowi SportoweFakty.pl.

Sobotnie spotkanie przebiegało pod dyktando lublinianek, które prowadziły już od początku. Skrzydłowa jest usatysfakcjonowana grą zespołu i uważa, że przeciwniczki nie grały wcale źle. - Ja myślę, że nie one zagrały słabo tylko my zagrałyśmy bardzo dobrze w obronie. Wyłączyłyśmy od początku Asię Obrusiewicz i Zagłębie nie mogło sobie za bardzo poradzić z tą obroną. Myślę, że gdybyśmy jeszcze wykorzystały te sytuację, które sobie stworzyłyśmy to ten wynik w pierwszej połowie byłby już dużo wyższy. Nie zrobiłyśmy tego, ale najważniejsze, że grałyśmy dobrze w obronie i rzeczywiście od jakiegoś już czasu ta obrona funkcjonowała dobrze. Najważniejsze jest to, że wygrałyśmy, że jest 1-0 i, że mamy jakąś tam przewagę psychologiczną. W niedzielę drugi mecz u nas. Też chcemy zdobyć kolejny punkt - stwierdziła.

Małgorzata Majerek zdaje sobie sprawę, że niedzielne spotkanie na pewno nie będzie łatwe dla mistrzyń Polski. - Na pewno Zagłębie wyjdzie na to spotkanie zmotywowane. Te dwa zespoły znają się naprawdę "jak łyse konie". Myślę, że będzie decydowało to, kto popełni mniej błędów, kto będzie bardziej skuteczny. My chcemy się nastawić przede wszystkim na dobrą obronę - powiedziała. - Musimy zagrać tak jak dzisiaj - zakończyła Małgorzata Majerek.

Komentarze (0)