Tłok w Veszprem. Borut Mackovsek podpisał kontrakt
Więcej nie znaczy lepiej. W Veszprem nie wyciągnęli wniosków z nieudanego sezonu i ciągle hurtowo ściągają rozgrywających. Dwuletnią umowę podpisał Słoweniec Borut Mackovsek.
Mackovsek dołączy do Momira Ilicia, Imana Jamaliego, utalentowanego Patrika Ligetvariego i dwóch specjalistów od obrony, aczkolwiek potrafiących grać z przodu, Williama Accambraya i Mirsada Terzicia. Do tego na lewej stronie radzi sobie Petar Nenadić. Za rok przyjdą Dan-Emil Racotea i duńska gwiazda Flensburga, Rasmus Lauge Schmidt.
A ponoć od przybytku głowa nie boli. Albo sukces, albo kolejna spektakularna katastrofa.
Veszprem zawaliło sezon 2017/18, odpadło w fazie TOP 16 Ligi Mistrzów, po raz pierwszy od 11 lat przegrało mistrzostwo Węgier z Pickiem Szeged. Vranjes znalazł się pod ostrzałem, kolejne tak słabe miesiące oznaczają pożegnanie z klubem.
25-letni Mackovsek, o ile przebije się do siódemki, może być ciekawym wzmocnieniem. Słoweniec nie należy do potulnych graczy, co roku zmieniał kluby i tak naprawdę w pełni odnalazł się jedynie w Celje. W barwach Browarników rzucił ponad 70 bramek w dwóch ostatnich sezonach Ligi Mistrzów, Veselin Vujović mocno stawiał na niego w reprezentacji, na MŚ 2017 wydatnie pomógł w zdobyciu brązu. Wcześniej wiodło mu się różnie.
W trakcie sezonu odszedł z Hannoweru, potem skusiły go katarskie petrodolary, ze względów organizacyjnych zostawił Dynamo Mińsk. Na krótko zakotwiczył w Montpellier, nie zachwycił w niemieckim Eisenach, choć już wtedy Vranjes zamierzał go ściągnąć, jeszcze jako trener Flensburga.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Polacy po pierwszym dniu w Soczi. W Rosji czekali na Lewandowskiego i spółkę