MME 2018: to nie są udane mistrzostwa. Młodzi Polacy nie sprostali Węgrom

Polska reprezentacja młodzieżowa zakończyła mistrzostwa Europy przegraną. Biało-Czerwoni w swoim ostatnim spotkaniu turnieju nie sprostali Węgrom, którym ulegli 29:31.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Piotr Jarosiewicz w akcji Materiały prasowe / IHF / Piotr Jarosiewicz w akcji
Polacy rozpoczęli zmagania podczas słoweńskich młodzieżowych mistrzostw Europy w piłce ręcznej w grupie C. Odnieśli jedno zwycięstwo, pokonując w fazie grupowej Rosjan 36:28. Na tym jak do tej pory zakończyły się sukcesy Biało-Czerwonych w Celje. W piątym spotkaniu turnieju nie udało się pokonać Węgrów.

Co by nie mówić, zawody od samego początku ułożyły się dla Biało-Czerwonych bardzo źle. Kto wie, czy właśnie to nie zaważyło na końcowej porażce ekipy Bogdana Kowalczyka. Po 7 minutach nasi młodzieżowcy przegrywali już 0:4. Później nie było wcale lepiej. Szkoleniowiec bardzo szybko wykorzystał obie przysługujące mu przerwy na żądanie. Po pierwszej nic się nie zmieniło, na szczęście coś drgnęło po kolejnym czasie.

Sygnał do ataku dali obaj nasi skrzydłowi: Dawid Krysiak oraz Patryk Mauer. Za sprawą tego pierwszego w 23. minucie tablica świetlna wskazała pierwszy w tym spotkaniu remis (9:9). Węgrzy szybko jednak podnieśli się po ciosach Polaków. My zaś w ważnym momencie popełniliśmy kilka błędów własnych. Doszły do tego udane interwencje bramkarza Madziarów i na przerwę mieliśmy cztery bramki do odrobienia (11:15).

Druga część zawodów skończyła się co prawda triumfem naszej młodzieży (18:16), ale w ostatecznym rozrachunku do remisu zabrakło dwóch bramek. Kapitalną wręcz skuteczność zachowywali: Dominik Mathe oraz Zoltan Szita. Tylko ta dwójka rzuciła nam łącznie aż 18 bramek. Co więcej, obaj uczynili to ze stuprocentową skutecznością. Można żałować niewykorzystanych okazji w przewadze liczebnej. Madziarzy częściej bowiem siadali na ławce kar.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: KS Azoty Puławy z czwartym z rzędu brązowym medalem

Między słupkami bramki niespecjalnie radził sobie Marek Bartosik. Na 39 oddanych rzutów jego łupem padło zaledwie 8, co dało mu skuteczność na poziomie 21 procent. To była już czwarta przegrana drużyny prowadzonej przez Kowalczyka w tych mistrzostwach.

Młodzieżowców czeka jeszcze batalia o miejsca 13.-16. Rywalem Biało-Czerwonych będzie najprawdopodobniej Rumunia, która zajmuje obecnie ostatnią pozycję w grupie I1. Spotkanie zostanie rozegrane 27 lipca.

Węgry - Polska 31:29 (15:11)

Węgry: Demenyi - Szita 7, Kecskemeti 3, Kerkovits 3, Rozner 1, Ubornyak 4, Varga 1, Szollosi, Mathe 11 (3/3), Spekhardt, Rosta, Gabor, Ando, Schaffer, Borzas 1, Eles.
Karne: 3/3.
Kary: 10 (Szollosi - 4 min., Rozner, Ubornyak, Varga - 2 min.).

Polska: Bartosik - Pietrasik 4, Orpik, Gregułowski 7, Bulski 1, Klimków, Adamczyk, Zarzycki 4, Przytuła, Guziewicz 1, Komarzewski, Jarosiewicz, Mauer 7 (4/4), Krysiak 5, Rybski.
Karne: 4/4.
Kary: 4 min. (Orpik, Przytuła - 2 min.).

Sędziowie: Michalis Tzaferopoulos oraz Andreas Bethmann (obaj z Grecji).
Widzów: 50.

Czy Polska ogra ostatniego rywala w młodzieżowych mistrzostwach Europy?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×