Na niespodziankę w meczu PGE VIVE i MMTS-u nie zanosiło się nawet przez chwilę. Co prawda Bartosz Dudek rozpoczął spotkanie od dobrych parad, ale mistrzowie Polski szybko ustawili wynik meczu.
W pierwszym pojedynku kontrolnym PGE VIVE najskuteczniejszym graczem kielczan był Luka Cindrić, którego miało zabraknąć w Kaliszu ze względu na drobny uraz. W piątek aż 8 razy wpisał się na listę strzelców.
Kielczanie dużą rolę przywiązywali do wyprowadzania szybkiego ataku. Błyskawiczne kontrataki okazały się zabójcze dla MMTS-u.
Tałant Dujszebajew po tym meczu nie powinien mieć większych zastrzeżeń do gry w defensywie swojej ekipy. Rywale granicę 10 trafień przekroczyli dopiero w 46. minucie pojedynku.
- To był nasz pierwszy mecz po ciężkiej pracy. Między zespołami jest duża różnica. Mieliśmy dłuższą ławkę, co pozwoliło nam grać przez 60 minut na bardzo wysokim poziomie - ocenił trener kielczan.
W sobotę, w półfinałowym starciu Szczypiorno Cup, dojdzie do pojedynku PGE VIVE i Orlenu Wisły Płock. - To tylko okres przygotowawczy. Chcemy sprawdzić wiele rzeczy, które trenowaliśmy - uspokaja Dujszebajew. W rywalizacji o miejsca 5-8 MMTS zagra z Zagłębiem Lubin.
PGE VIVE Kielce - MMTS Kwidzyn 34:17 (18:7)
PGE VIVE: Ivić, Cupara - Cindrić 8, Dujszebajew 5, Karalek 4, Moryto 4, Mamić 3, Aguinagalde 2, Jurecki 2, Lijewski 2, Janc 2, Jachlewski 1, Fernandez 1, Kulesz.
Karne: 3/3.
Kary: 6 min.
MMTS: Dudek, Szczecina - Krieger 4, Adamski 3, Orzechowski 2, Peret 1, Janiszewski 1, Nogowski 3, Ossowski 2, Kryński, Rosiak, Guziewicz.
Karne: 2/5.
Kary: 4 min.
ZOBACZ WIDEO Trudne dzieciństwo Sofii Ennaoui. "Samotna matka z dwójką dzieci nie ma łatwo"